czwartek, 30 kwietnia 2015

Norman Lewis - „Głosy starego morza”

Hiszpanii, którą opisuje Lewis, dziś praktycznie już nie ma. Turystyczne kurorty i inne odwiedzane tłumnie miejsca, nie mają z nią wiele wspólnego. Najczęściej odwiedzany kraj świata zatracił swą autentyczność, a jeśli chcemy jej szukać, musimy robić to z dala od turystycznych tras, co nie każdemu jest dane, choćby 
z racji ograniczonego czasu czy środków, którymi dysponuje.
Ja taką Hiszpanię miałam szczęście poznać 
z opowieści dziadków moich przyjaciół, 
a teraz także dzięki książce Lewisa.
Autor przyjechał do wioski Farol u schyłku lat czterdziestych dwudziestego wieku. Zetknął się tam z kulturą osobliwą, czasem niesamowitą, niekiedy wręcz szokująco pierwotną, zdawałoby się niezmienioną 
od setek lat...
Zadziwienie, ale też nieskrywana fascynacja i sympatia to uczucia, które towarzyszyły Lewisowi przez wszystkie lata pobytu w skromnej, rybackiej wiosce, gdzie kotów mieszkało więcej aniżeli ludzi.
Na jego oczach Farol zaczęło zmieniać swój charakter, wychodząc stopniowo 
z izolacji i przekształcając się w atrakcję turystyczną. Tym samym zatraciło swą tożsamość, a jego mieszkańcy musieli przeprowadzić rewizję dotychczas wyznawanych wartości czy stawić czoła konfliktowi pokoleń.
Głosy starego morza” to znakomity reportaż historyczny, intrygująca opowieść doprawiona nutką melancholii.
Polecam wielbicielom podróży; tych realnych i tych palcem po mapie.
MK
 
Norman Lewis - „Głosy starego morza”
Wydawnictwo: Czarne, 2014
ISBN: 978-83-7536-904-5

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Anna Łacina - "Kradzione róże"



Anna Łacina „przyzwyczaiła” czytelników do tego, że w swoich powieściach obyczajowych dla młodzieży porusza tematy ważne. Tak było w „Telefonach do przyjaciela”, gdzie jedna z głównych bohaterek jeździ na wózku inwalidzkim (mamy tu więc przedstawione problemy ludzi niepełnosprawnych), czy „Miłości pod Psią Gwiazdą” – tu obok zawirowań uczuciowych nastolatków istotne miejsce zajmuje los bezdomnych zwierząt.
Równie znacząca jest tematyka „Kradzionych róż.” Książka w zasadzie zaczyna się dosyć lekko. Właśnie zaczynają się wakacje, dla dwóch sióstr Róży i Jaśminy nadchodzi czas wymarzonego odpoczynku. Każda 
z dziewcząt postanawia jednak spędzić je inaczej – Jaśmina, studentka medycyny, wraz z grupą przyjaciół wyjeżdża na kilkutygodniową wycieczkę do Grecji, zaś 19-letnia Róża wyrusza na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy.
Akcja powieści odtąd toczy się dwutorowo: wraz z Jaśminą przemierzamy pełne uroku greckie krajobrazy, odkrywamy szczegóły jej skomplikowanej relacji miłosnej, 
a z drugiej strony śledzimy historię Róży i jej nowopoznanego kolegi Ariela. 
Czy starsza z sióstr będzie w stanie ponownie zaufać? Kim jest tajemniczy Ariel i jakie ma zamiary wobec Róży? 
Autorka w jasny sposób pokazała, jak łatwo można zmanipulować drugiego człowieka, jak cienka może być granica między ufnością a naiwnością. Warto, aby tę mądrą, wartościową książkę przeczytały młode dziewczęta. 
Ku przestrodze.
BG

Anna Łacina – „Kradzione róże”
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia, 2015
ISBN: 978-83-10-12779-2



piątek, 24 kwietnia 2015

Z recenzji Czytelników - "Lawendowy pokój"

Głównym bohaterem książki Niny George pt „Lawendowy pokój” jest sympatyczny Jean Perdu w wieku pięćdziesięciu lat. Zawodowo sprzedaje książki, ale nie w zwykłej księgarni, tylko na barce o nazwie Apteka Literacka, przycumowanej u brzegu Sekwany.
To wyjątkowy doradca; intuicyjnie dobiera książki dla swoich klientów. Umie w ten sposób poprawić im humor, leczyć zranione serca 
i dawać nadzieję na jutro. Twierdzi, że książka jest dla duszy tym, czym leki dla ciała. Ale Jean ma również swoje tajemnice i bolesne przeżycia.
Dwadzieścia lat temu pewnej nocy opuszcza go największa miłość jego życia. Manon wraca do męża. Przez wszystkie lata Jean czuje wielki żal i zastanawia się dlaczego tak się stało, aż do momentu kiedy w lawendowym pokoju 
w swoim mieszkaniu znajduje w szufladzie list od ukochanej.
Ale nie tylko odkryty list zmieni jego życie, ponieważ do mieszkania obok wprowadza się nowa lokatorka, która wpłynie na Jeana tak by zmierzył się z przeszłością.
Jest to książka o poszukiwaniu miłości, szczęścia, ale również lekcja pokory wobec śmierci i rozstania. Opowiada o wartości przyjaźni i sztuce wybaczania.
To debiut Niny George w Polsce i myślę, że bardzo udany.
A.D.
 
Nina George – "Lawendowy pokój"
Wydawnictwo Otwarte, 2014
ISBN: 978-83-7515-307-1

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

"Nielegalni" V. V. Severski



Wydaje się, że zawód szpiega odszedł do lamusa wraz z innymi reliktami i wytworami zimnej wojny. Wszak dziś w Europie każdy jeździ dokąd chce, brata się z kim chce i współpracuje oraz ciągnie korzyści, miast zwalczać, podchodzić 
i knuć. Szpieg, twór żywcem wyjęty z powieści Ludluma czy Forsytha, wraz ze skrytkami, obserwacjami i kodami, tajemniczymi notesami 
z szyframi w dobie cyfryzacji, GPS-ów i telefonii komórkowej nie ma prawa bytu i jawi się wyłącznie nostalgicznym reliktem. Nic bardziej mylnego.

„Nielegalni” to misterny thriller szpiegowski, rozgrywający się współcześnie w Polsce, Szwecji, Rosji na Białorusi i Ukrainie, z wplecionymi epizodami z czasów II wojny światowej oraz wieloma współczesnymi wątkami politycznymi i osobistościami z życia publicznego. 
Autor w powieści odkrywa tajemnice stosunków polsko-rosyjskich, sięgając do lat czterdziestych ubiegłego wieku i dokumentów IPN. Nawiązuje jednocześnie do współczesności, tropi polskiego łącznika Al-Kaidy oraz pokazuje metody działania szwedzkich służb specjalnych. "Nielegalni" dają niczym nie zmącony wgląd w rosyjską 
i polską duszę, których chyba żaden inny europejczyk nie rozumie tak dobrze, 
jak Słowianin. 
Dla tych, którzy zatęsknią za Konradem i innymi asami polskiego wywiadu polecam kontynuację "Niewierni" i "Nieśmiertelni." 
DP


Vincent V. Severski – „Nielegalni”
Wydawnictwo: czarna Owca, 2011 
ISBN: 978-83-7554-296-7





czwartek, 16 kwietnia 2015

Tomasz Tryzna – „Panna Nikt” - Powieść niekoniecznie młodzieżowa

Pierwszy raz sięgnęłam po tę książkę dobrych kilkanaście lat temu, będąc mniej więcej w wieku jej bohaterek. Powieść dla młodzieży, o jej kłopotach, dorastaniu 
i okrucieństwie świata, który nie toleruje inności, a naiwnością i prostotą zwyczajnie gardzi, była wówczas pozycją głośną na rynku wydawniczym, czymś co „po prostu należało przeczytać” by być na czasie.
Historia Marysi, zwyczajnej dziewczyny z prowincji, nagle trafiającej do miasta, 
do nowego, zupełnie obcego jej środowiska, stanowiła dla mnie jeden z wielu przykładów opowieści o koźle ofiarnym, jakiego zawsze znajdzie się w każdej szkole... Któż z nas takiej osoby nie spotkał? Ofiara odrzucenia, kpin, bardziej lub mniej wybrednych żartów. A jeśli jeszcze inaczej się ubiera, nie ma modnych rzeczy... no cóż, wówczas nieodwołalnie skazana jest na porażkę.

Czytając opowieść o prostej dziewczynie i jej dwóch koleżankach, chwilami wściekałam się na tę Marysię: jak ona może nie „wyczuwać niuansów”, czy nie widzi, jak z nią „pogrywają”?
Marysia zaprzyjaźnia się z dwiema dziewczynami, postrzegając w tej przyjaźni jakąś szansę: na naukę większego obycia, na wyjście z biedy, wreszcie – na rzecz najbardziej potrzebną człowiekowi – na pozyskanie oparcia w innej osobie, na akceptację.

Kasia, uzdolniona muzycznie córka pani doktor, wprowadza Marysię w niesamowity świat muzyki, Ewa, córka biznesmena, pokazuje jej z kolei, że to pieniądz rządzi ludzkim światem i jest jedyną drogą do sensownej egzystencji.
Marysia powoli zmienia swoje nastawienie do otoczenia, wyzbywa się pewnych lęków, tworzy sobie nową filozofię życiową. Jak się to wszystko skończy, nie zdradzę, by nie psuć lektury tym, którzy książki nie znają.

Osobom, które czytały „Pannę Nikt” dawno, kiedy została po raz pierwszy wydana, polecam powrót do niej. Czytając książkę po raz drugi odebrałam jej przesłanie w znacznie szerszym kontekście.
Każdy z nas może stać się podatny na manipulację, bo wszyscy mamy jakieś słabe strony; nawet skrzętnie je ukrywając, możemy wplątać się w toksyczne znajomości czy dziwne relacje z innymi osobami.
„Panna Nikt” mówiąc wiele o młodzieży, mówi też dużo o ludziach i świecie w ogóle. 
Z tego względu nie uznaję jej za przykład literatury stricte młodzieżowej. Polecam tę powieść także czytelnikom dorosłym, ku przestrodze, refleksji, może jako temat 
do „przegadania” z dorastającymi dziećmi.
MK

 
Tomasz Tryzna – „Panna Nikt”
Wydawnictwo: B&C Piotr Bagiński, 1995
ISBN: 83-900245-7-8

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Renata Chołuj - „Geriavity”


Powieść „w czterdziestu dziewięciu kapsułkach”, która jest wspaniałym lekarstwem na wiosenne przesilenie, gdy potrafi dopaść nas chandra i nastrój niekoniecznie zawsze mamy dobry.
Tomasz Szroniewski, szanowany ginekolog-położnik właśnie skończył czterdzieści lat. W oczach młodzieży jest już dziadkiem, geriavitem, człowiekiem, który już niczego od życia nie powinien się spodziewać.
A jednak sympatyczny doktor ma sporo planów. Poznał wspaniałą kobietę, z którą wiąże swoją przyszłość, życie zawodowe, także nie szczędzi mu mniejszych czy większych wyzwań.
Czy doktorowi Szroniewskiemu uda się wejść pomyślnie w wiek średni, nie tracąc przy tym chęci do życia?
Świetna, pogodna powieść obyczajowa, doskonała na poprawę humoru! Polecam.
MK

Renata Chołuj - „Geriavity”
Wydawnictwo Nokturn, 2015
ISBN: 978-8-3938-502-42

czwartek, 9 kwietnia 2015

Steven Galloway - „Wiolonczelista z Sarajewa”

Wiolonczelista z Sarajewa – poruszająca powieść kanadyjskiego pisarza Stevena Gallowaya opowiada o oblężonym Sarajewie, walce o każdy dzień życia mieszkańców, próbujących zorganizować sobie codzienność pod ostrzałem snajperów, polujących na ludność cywilną.

Pewnego lipcowego dnia na ludzi oczekujących pod piekarnią na dostawę chleba spada bomba, która zabija dwadzieścia dwie i rani siedemdziesiąt osób. Świadkiem tego jest wiolonczelista mieszkający w pobliżu i poruszony tragedią. Postanawia uczcić pamięć zabitych i codziennie przez dwadzieścia dwa dni 
o godzinie czwartej po południu gra Adagio g-mol Albinoniego, siedząc na wprost lufy ukrytego snajpera. Ten utwór ma szczególną wymowę - został ocalony z płonącego po nalotach Drezna i jest symbolem zniszczenia, jakie niesie ze sobą wojna.


Inni bohaterowie tej powieści, których losy splatają się z wiolonczelistą, to Strzała – snajperka, która ma za zadanie nie dopuścić do jego śmierci i dwóch mężczyzn, którzy próbują przetrwać w koszmarze wojny.
Powieść o walce (również wewnętrznej) 
z pokusą nienawiści, o odwadze i jej braku, o tym, że muzyka ma siłę oddziaływania czasami większą niż broń. Wojna, która rozgrywała się tak niedawno i tak blisko nas, a niewiele wiemy o jej koszmarze, została opisana niezwykle przejmująco 
w bestsellerze zaledwie czterdziestoletniego autora.
Polecam gorąco również Adagio spopularyzowane przez Herberta von Karajana i wykonywane chętnie przez muzyków, jako utwór o wielkiej sile wyrazu, ale mający swoją zupełnie zaskakującą historię.
BZ



Steven Galloway - „Wiolonczelista z Sarajewa”
Wydawnictwo Marginesy, 2015
ISBN: 978-83-6470-076-7



wtorek, 7 kwietnia 2015

„Live In Amsterdam” Beth Hart ; Joe Bonamassa



Aby zachęcić do obejrzenia koncertu „Live 
in Amsterdam” powinnam zaproponować państwu wysłuchanie jednego utworu „I`d Rather Go Blind” w wykonaniu Beth Hurt. 
Tak przejmującej interpretacji piosenki, powodującej dreszcz na plecach już dawno nie słyszałam.
Joe Bonamassa to amerykański gitarzysta, 
o którym Piotr Kaczkowski mówi „młodziak” 
i wyraża się dosyć pochlebnie. Karierę solową rozpoczął w 2000 roku płytą „A New Day Yesterday”.
Beth Hurt – amerykańska wokalistka i pianistka, której muzyka oscyluje na pograniczu rocka, gospel i bluesa.
Tych dwoje artystów dogadało się i dzięki temu możemy obejrzeć świetne DVD z ich wspólnego bluesrockowego koncertu, który miał miejsce w Amsterdamie w 2013 roku.
Na dwóch płytach DVD dostajemy 21 utworów i żaden nie ma słabego punktu. Pierwszy „Amsterdam, Amsterdam!” jest, myślę, podziękowaniem dla miasta, gdzie koncert się odbył. Po wysłuchaniu go ma się ochotę na kolejny utwór i apetyt nie słabnie w miarę słuchania i oglądania. Beth Hurt utrzymuje najwyższą formę wokalną przez cały występ, a jej mocny, drapieżny głos chwyta za serce. Bonamassa tym razem trzyma się z tyłu, z ogromnym kunsztem grając na swoich gitarach.
Joe Bonamassa koncertował w Polsce, a w tym roku też ma zamiar wystąpić w naszym kraju. Jest to nie lada gratka dla jego wielbicieli i tylko bilety mogłyby być trochę tańsze.

Płyta jest dostępna w zbiorach Filii nr 3 w Woli Grzybowskiej.

HZ


„Live In Amsterdam” Beth Hart ; Joe Bonamassa
Mystic Production, 2014