czwartek, 25 czerwca 2015

Clara Sanchez – "Skradziona"

Co zrobisz, kiedy bardzo chcesz poznać prawdę i masz wszystkich przeciwko sobie?
Co zrobisz, kiedy nieznajoma osoba udowadnia ci, że do tej pory przyszło ci żyć w kłamstwie?

W rodzinie Veroniki, podobnie jak w innych hiszpańskich rodzinach, każdy zna swoje miejsce. Dzieci nie uczestniczą w rozmowach dorosłych, ojciec pracuje, matka prowadzi dom... Takie są założenia, ale życie w pewnym stopniu 
je modyfikuje.
Veronica jest z natury ciekawska i zagląda tam, gdzie nie powinna. Jej mama, osoba o rozchwianych nerwach, podupada na zdrowiu i nie zawsze jest 
w stanie podołać wszystkim obowiązkom. Ojciec, stara się jak może, ale ciężar odpowiedzialności za rodzinę niekiedy go przytłacza. Na szczęście jest jeszcze Ana, wspaniała przyjaciółka, będąca oparciem zarówno dla dzieci 
jak i dorosłych...

Kiedy dziesięcioletnia Veronica zagląda do skórzanej teczki, znajduje tam zdjęcie dziewczynki, podpisane imieniem Laura. "Kim jest Laura? Przecież my nie znamy nikogo takiego!"
A jednak Laura istnieje...
Mijają lata, kiedy Veronica, już nie będąca dzieckiem, postanawia rozwikłać tajemnicę dziewczynki z fotografii.
Przyjdzie jej się zmierzyć ze zmową milczenia dorosłych oraz z wieloma przeszkodami stawianymi przez tych, których uważała za przyjaciół.

Powieść Clary Sanchez, inspirowana autentycznymi wydarzeniami, przez cały czas trzyma w napięciu, a wyważona, spokojna narracja jeszcze bardziej wzbudza w czytelniku ciekawość. Niczego nie da się tu jednak przyspieszyć. Żmudną drogę, którą przemierza Veronica 
w drodze do prawdy, wraz z nią przemierzamy zatem i my.

Tę obszerną, bo ponad 500 stronicową książkę polecam każdemu, kto lubi dobrze napisane powieści obyczajowe.
Opowiedziana przez Clarę Sanchez historia porusza, a emocje targające jej bohaterami udzielają się również nam. Żal, rozczarowanie, ale też wewnętrzna siła, determinacja i nadzieja na lepsze jutro, towarzyszą czytelnikowi 
od pierwszej do ostatniej strony. Może właśnie z tego względu nie jest to lektura łatwa, ale z pewnością wartościowa.
MK

Clara Sanchez – "Skradziona"
Wydawnictwo: Znak Litera Nova, 2014
ISBN: 978-83-2402-572-5

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Wciągający wir zdarzeń - recenzja konkursowa Aleksandry Duszki


 Kilka tygodni temu, dzięki mojemu wychowawcy, przeczytałam powieść Dana Browna pt.: „Zwodniczy punkt”. W Polsce książka po raz pierwszy została opublikowana przez wydawnictwo Sonia Draga w 2005 roku.  Autor dzieła swoją sławę zawdzięcza przede wszystkim „Kodowi Leonarda da Vinci”.
            „Zwodniczy punkt”  to thriller, opowiadający o polityce, nowinkach naukowych i walce o życie. Bohaterowie utworu (Rachel Sexton, Michael Tolland  i Corky Marlinson) zostają wplątani w szokującą intrygę. Nikt nie spodziewa się przedstawionego zakończenia... NASA dokonuje niesamowitego odkrycia - satelita wykrywa w lodowcu meteoryt, na którym znajdują się ślady życia w Kosmosie. Ujawnienie rewelacji opinii publicznej jest niezbędne, aby prezydent pozyskał wyborców na następną kadencję. W celu zbadania autentyczności odkrycia, na Arktykę udaje się czworo naukowców oraz analityk wywiadu. Żadne z nich nie przypuszczało, jak tragiczne skutki będzie miała dla nich podróż, a dla społeczeństwa nowe osiągnięcie agencji NASA.
            Nigdy nie przepadałam za literaturą tego typu, lecz dzięki nieprzeciętnej tematyce oraz nieprzewidywalnym zwrotom akcji, wciągnęłam się w wir zdarzeń umiejętnie rozmieszczonych przez autora. Nie potrafię wymienić mojego ulubionego momentu, ponieważ każdy rozdział był genialny. Pomimo tego, że utwór skupia się na akcji, bohaterowie zachwycili mnie usposobieniem oraz ujawnionymi cechami. Każda postać miała obrany cel, do którego dążyła. Uważam, że nie było osoby, która nie wzbudzałaby we mnie emocji. Najbardziej polubiłam Corky'ego Marlinson'a, dlatego że wyróżniał się ekscentrycznością. Autor w kreowaniu jego osobowości zastosował lekki komizm postaci. Według mnie wszyscy bohaterowie byli pozytywni z wyjątkiem senatora Sextona. Nawet kiedy jego jedynej córce groziła śmierć, on postanowił zostawić ją w potrzebie dla kariery.
            Język utworu jest prosty, aczkolwiek dla inteligentnych czytelników. 
W powieści występuje narrator wszechwiedzący. Dan Brown zaskoczył mnie niezwykle oryginalnym stylem. Rzeczywistość przedstawiona w tej pozycji książkowej jest osadzona w Stanach Zjednoczonych. Czas akcji jest nieokreślony.  Szata graficzna niestety w żadnym wydaniu nie przyciąga uwagi, ale godni poznania tej książki, nie ocenią jej po okładce.
            Omawiana przeze mnie powieść cechuje się oryginalnością oraz intensywnością wywoływania emocji wszelkiego rodzaju: od radości, przez ciekawość, aż po niecierpliwość. Porusza problem niemoralnej polityki i stereotypowych zachowań ludzi, a więc poucza odbiorcę, skłania do przemyśleń. Na długo pozostaje w pamięci, sprawiając, że chciałbyś sięgnąć po inne książki  Browna. Dzieło przeznaczone jest dla dorosłych i młodzieży, którzy interesują się nauką oraz polityką. Ma charakter dydaktyczny i ponadczasowy, więc polecam je ludziom, którzy bez skrupułów dążą do osiągnięcia danego celu, nie bacząc na dobro innych.

Aleksandra Duszka
Uczennica III klasy
Publicznego Gimnazjum w Zakręcie
„Zwodniczy punkt” Dan Brown
Warszawa: Albatros, 2005
8373592024




Recenzja nadesłana na konkurs

„Wszystkie książki mówią”

piątek, 19 czerwca 2015

"Metro 2033" Czyli życie w tunelach moskiewskiego metra... - recenzja konkursowa Kordiana Daleckiego

Książka pt."Metro 2033" jest dziełem rosyjskiego autora Dimitria Głuchowskiego. Została wydana w 2005 roku w Rosji, a w Polsce 24 lutego 2010 roku. Polskim wydawnictwem tego utworu jest "Insignis Media”, do którego trafia bardzo wiele popularnych książek. Utwór Głuchowskiego zdobył największą sławę w Polsce, co przyznał sam autor. Na podstawie tej książki pojawiło się wiele podobizn, które mają tę samą tematykę. Utworzono tym samym "Uniwersum Metro 2033", czyli  zbiór o tematyce zaczerpniętej z dzieła Głuchowskiego. Okładka lektury  jest bardzo mroczna, co niewątpliwie  zachęciło mnie do czytania. Akcja jest zmienna. "Język" zrozumiały dla młodzieży,  ponieważ Dimitri rozpoczął pisać powieść, kiedy był jeszcze nastolatkiem. Dla graczy powstały nawet gry komputerowe na podstawie książki i niedawno została wydana pierwsza gra planszowa również na tej samej podstawie.
"Metro 2033" opowiada o ludziach, którzy w wyniku wojny atomowej  w Moskwie, musieli skryć się w moskiewskim metrze, które ze względu na swoją budowę, zdołało przetrwać nalot rakiet atomowych.  Ludzie żyją w biedzie na stacjach, które z biegiem czasu przeradzają  się w "twierdze" przeciwko bandytom, innym stacjom
 i hordom  zmutowanych zwierząt.  Niektóre "twierdze" postanowiły się złączyć,  tworząc mikro-państwa, które handlowały ze sobą, zawierały sojusze lub wywoływały wojny. Ze względu na warunki panujące pod powierzchnią ziemi, nie ma tam zdrowej żywności ani czystej wody.  Z czasem jednak udaje się dokopać do wody i zbudować oczyszczalnie. Zwierzęta, które uciekły do metra,  zostały złapane i zaczęto je hodować.  Na niektórych stacjach są nawet mini-pola uprawne, na których uprawiano ziemniaki lub inne warzywa. Każda stacja słynie z czegoś innego, jedna ze  wspaniałej grzybowej herbaty,  inna z dużej ilości broni, a jeszcze inna z produkcji pojazdów.
Głównym bohaterem  jest młody Artem, który żył w spokoju na stacji WOGN. Pewnego dnia przyszedł jego stary przyjaciel o ksywce "Hunter" (z angielskiego Łowca) i powiedział mu, że narodziło się nowe niebezpieczeństwo. W czasie rozmowy Huntera z Artemem wbiega spłoszony strażnik bramy stacji i mówi że zostali zaatakowani. Gdy pobiegli na miejsce, na pierwszy rzut oka nikt nie przeżył, wszędzie były trupy i zniszczone barykady. Okazało się, że napastnikami byli "Czarni", czyli prawdopodobnie zmutowani ludzie.  Hunter postanowił wyruszyć na ich stację i pomścić swych przyjaciół.  Przed wyprawą dał Artemowi swój nieśmiertelnik z napisem "SPARTA", czyli elitarną jednostką z największej stacji moskiewskiego metra,  czyli "Polis".  Powiedział, że musi udać się do wspomnianego Polis i odnaleźć człowieka znanego jako "Młynarz" , aby przekazać mu wiadomość o nowym zagrożeniu...
Według mnie, jest to najlepsza powieść, jaką miałem okazję przeczytać. Poddając się lekturze, doświadczyłem wszystkich emocji, począwszy od ciekawości, a kończąc na wielkim smutku. Po przeczytaniu tego utworu stałem się zapalonym fanem całej serii "Metra". Gorąco polecam ten utwór, jeżeli lubicie klimaty postapokaliptyczne lub jeżeli chcecie dostarczyć sobie troszkę emocji. Na stronie www.metro2033.pl znajdziecie wszystkie gry i książki z serii "Metra" oraz nadchodzące festiwale lub inne wydarzenia. Polecam osobiście całą  serię !

Kordian Dalecki uczeń
 kl.2
Publiczne Gimnazjum w Zakręcie


„Metro 2033” Dmitry Glukhovsky
Kraków Insignis Media, 2010
ISBN: 978-83-61428-17-6



Recenzja nadesłana na konkurs

„Wszystkie książki mówią”

środa, 17 czerwca 2015

„Tajemnica wyścigu” Martin Widmark – recenzja konkursowa Mateusza Pazury

„Tajemnica wyścigu” to jedna z serii książek „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai” autorstwa Martina Widmarka. Pisarz pochodzi ze Szwecji i z zawodu jest nauczycielem. Jego książki dla dzieci są bardzo popularne i w 2010 roku został uznany za najlepszego pisarza roku w kategorii 6+.
            W Valleby odbywa się wyścig rowerowy. Bierze w nim udział czwórka zawodników – wróżka Tahita, listonosz Franco Bollo, córka gospodarza Emilia i główny bohater – młody detektyw Lasse. Lasse bardzo ciężko trenował do wyścigu, a pomagała mu jego partnerka z biura detektywistycznego Maja. Mimo to główny bohater przegrywa rywalizację. Jednak domyśla się, że pozostali zawodnicy nie byli uczciwi. Jesteście ciekawi jak skończy się ta historia? Przeczytajcie książkę!
            „Tajemnica wyścigu” to wciągająca lektura. Przypomina nam stare przysłowie, że „kłamstwo ma krótkie nogi”. Uczy, że za uczciwość spotyka nas nagroda. Podsumowując, to książka ciekawa i mądra. Polecam ją wszystkim. Ja przeczytałem wiele książek z serii „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai” i po lekturze nabrałem ochoty na wyjazd do Szwecji.
Mateusz Pazura
9 lat



„Tajemnica wyścigu” Martin Widmark

Wydawnictwo Zakamarki, 2014.
ISBN: 978-83-7776-083-3

Recenzja została wyróżniona w konkursie 

„Wszystkie książki  mówią” 

w kategorii Dzieci (Szkoła Podstawowa)

„Latający szpieg czy Karlsson z dachu” recenzja konkursowa sześcioletniego Janusza Wróblewskiego

Mam 6 lat i kocham czytać książki. „Latający szpieg czy Karlsson z dachu” pani Astrid Lindgren, chłopiec był wyjątkowy! Bo miał fajne pomysły. Polecam.
Karlsson przeżywał niezwykłe przygody pełne zabawy i humoru. Jest pełna dziecięcej fantazji ta książka. Ta książka wzbudza śmiech, kiedy ją czytałem nie mogłem się oderwać.
Czytałem, czytałem i całą przeczytałem. Polecam innym czytelnikom.

Janusz Wróblewski

uczeń klasy I PSP Nr 69 w Wesołej





„Latający szpieg czy Karlsson z Dachu” Astrid Lindgren
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia, 2007
ISBN: 978-83-10-11297-2



Recenzja została wyróżniona w konkursie 

„Wszystkie książki  mówią” 

w kategorii Dzieci (Szkoła Podstawowa)

poniedziałek, 15 czerwca 2015

"Zgadzam się, by marzenia jako zbrodnie sądzić..." – „Czarne nenufary” nowa książka Michela Bussi

Giverny to niewielka francuska miejscowość licząca około 600 mieszkańców. Miasteczko – zabytek, zamieszkujący je ludzie niewiele mogą w nim zmienić. A z czegóż słynie? Otóż przez 43 lata mieszkał w nim wybitny malarz Claude Monet. To właśnie tam można zwiedzać dom malarza i obejrzeć słynny na cały świat ogród z nenufarami – kwiatami, które artysta z takim uwielbieniem malował. Co roku Giverny odwiedza ponad pół miliona turystów.
W tej właśnie miejscowości akcję swej kolejnej powieści kryminalnej umieścił Michel Bussi. W strumieniu zostają znalezione zwłoki znanego lekarza okulisty – miłośnika sztuki Monet. Mężczyzna najpierw został zamordowany a dopiero później jego zwłoki ułożono w wodzie. Dochodzenie prowadzi dwóch policjantów, zaś w tle trzy kobiety – dziesięcioletnia Fanette, niezwykle uzdolniona plastycznie, druga to trzydziestosześcioletnia nauczycielka Stephanie Dupain, a o trzeciej ponad osiemdziesięcioparoletniej wiemy najmniej. Właśnie została wdową, mieszka w starym młynie i stamtąd bacznie obserwuje życie toczące się w miasteczku.
Akcja toczy się niespiesznie. Jak życie w małych opuszczonych miejscowościach. Każdy ma jakąś tajemnicę. Rozrywką dla mieszkańców, ale chyba też lekkim utrapieniem są turyści, którzy zwiedzają miejsca związane z Claudem Monet. Bussi nieźle przygotował się do napisania książki. Dostajemy sporą dawkę informacji o twórczości znanego malarza impresjonisty. Ja z przyjemnością obejrzałam fotografie tego uroczego zakątka w Normandii. Niezainteresowanych malarstwem opisy dotyczące malarstwa mogę trochę nużyć. Kryminał nie ma takiego tempa jak Samolot bez niej, ale nie rozczarowuje.
Polecam na wakacje!
HZ
„Czarne nenufary” Michel Bussi
Warszawa: Świat Książki, 2015
ISBN: 9788379435906


czwartek, 11 czerwca 2015

„Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu” recenzja konkursowa Elizy Kmiecickiej

          Ostatnią książką, którą przeczytałam jest „Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu autorstwa Reginy Brett. Jest to międzynarodowy bestseller pisarki – książka, która uczy i wzrusza.
            Składa się ona z pięćdziesięciu lekcji-felietonów, w których Regina dzieli się z nami przeżyciami, które dotknęły ją oraz osoby z jej najbliższej rodziny i otoczenia. Życie autorki było spokojne i normalne do momentu, kiedy mając 41 lat usłyszała z ust lekarza jednoznaczne słowo – rak. Właśnie wtedy zaczęła pisać reportaże, felietony opisujące jej stan, uczucia, momenty lepsze i gorsze. Regina jest osobą niezwykle wierzącą w Boga. Powierza mu całe swoje życie, radości, troski oraz problemy, z którymi zmaga się na co dzień. W książce pokazuje nam, jak ważna jest wiara i bezgraniczne oddanie się Bogu. Opisując różne wydarzenia ze swojego życia uświadamia nam, że nigdy nie można tracić nadziei – z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, druga strona medalu. Powinniśmy patrzeć na życie z uśmiechem, radością. Każda z pięćdziesięciu lekcji ma specjalne przesłanie, ma nam pomóc w momencie, kiedy czujemy się bezradni i nie wiemy i nie wiemy, jaką decyzję podjąć. Jest to dla mnie niezwykle cenna rzecz. W momentach, gdy nie wiem, czy wybieram właściwą drogę lub czuję się słaba, smutna, zdenerwowana – sięgam po tę książkę. Jest ona dla mnie poradnikiem, pomocą w trudnych chwilach. Niektóre historie Reginy poruszyły mnie szczególnie. Nie raz płakałam, chodziłam zdezorientowana po domu zastanawiając się, co jeszcze mogę zrobić, w jaki sposób powierzyć się Bogu, aby uczynić moje życie lepszym, pełnym szczęścia. Czasami może nam się wydawać, że nasze troski są nie do pokonania. Teraz wiem, że niektórzy ludzie mogą mieć większe, naprawdę ciężkie problemy, które nigdy nawet nie przychodziły mi na myśl. A jednak potrafią uśmiechnąć się do życia – tak samo, jak autorka tej bestsellerowej książki.
            Serdecznie polecam każdemu sięgnąć po lekcje, które zostały zamieszczone w dziele pt.: „Bóg nigdy nie mruga”. Ta książka nauczyła mnie wielu ważnych rzeczy. Jest dla mnie pomocą w trudnych chwilach. Teraz z pewnością mogę powiedzieć, że wszystkie książki mówią. I nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele mają do przekazania….

Eliza Kmiecicka, l. 15
Gimnazjum Nr 119


„Bóg nigdy nie mruga : 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu” Regina Brett
Wydawnictwo Insignis Media, 2012
ISBN: 9788361428350



Recenzja została wyróżniona w konkursie

„Wszystkie książki mówią”

w kategorii Młodzież (Gimnazjum).


wtorek, 9 czerwca 2015

„Wybrani” C.J. Daugherty - recenzja konkursowa Julii Sikorskiej


Książką, którą postanowiłam zrecenzować jest, wydana w 2013 roku, powieść autorstwa C.J. Daugherty pod tytułem „Wybrani”.
Postacie są niesamowicie wykreowane. Każdy ma swoją cechę szczególną, a ci którzy wydają nam się najlepszymi bohaterami wcale nie muszą się nimi okazać.
Autorka tej książki ma niesamowity talent do zamazywania czytelnikom granic między dobrem a złem. Jest to według mnie wielka zaleta, ponieważ nigdy nie możemy przewidzieć, kto jest przyjacielem, a kto prawdziwym wrogiem.
Jestem pewna, że ten tytuł zyska uznanie w oczach miłośników akcji i nierozwiązanych tajemnic. Historia obfituje w zwroty akcji i przez nikogo nie rozumiane sekrety. Autorka w umiejętny sposób, krok po kroku, podrzuca nam malutkie, niby nieważne poszlaki, które w napięciu składamy razem z uczniami Nocnej Szkoły. Sceny walki, szkolenia z obrony i ataku, czy porwania i morderstwa są naprawdę świetnie opisane. Sprawia to, że nie jest to kolejna miłosna książka dla nastolatek.
Mimo to fani romansów również znajdą coś dla siebie. Rozterki sercowe Ally, Cartera i Sylvaina przez cały czas będą towarzyszyć nam na drugim planie. Dodatkowo jeśli lubisz sam szukać zakończenia, idąc tropem poszczególnych sytuacji, ta książka na pewno Ci to umożliwi, ale i zaskoczy tym co znajdziesz na końcu.
Podsumowując, pierwsza część serii „Wybrani” o tym samym tytule, jest przeznaczona właściwie dla większości czytelników. Zarówno dla dorosłego miłośnika akcji, jak i nastolatki szukającej porządnej miłosnej historii. Wraz z kolejnymi książkami autorka coraz bardziej wyrabiała sobie również cudowny styl, za który ode mnie dostaje mocne 10/10. Jestem wielką fanką całej serii. Przeczytałam wszystkie jej części i ze zniecierpliwieniem czekam na dalszy ciąg przygód uczniów Nocnej Szkoły, który już w tym roku ma się ukazać jako piąta część serii.


Julia Sikorska

 „Wybrani” C.J. Daugherty
Wydawnictwo Otwarte, 2013
ISBN: 978-83-7515-220-3


Recenzja została wyróżniona w konkursie

„Wszystkie książki  
mówią”

w kategorii Dzieci (Szkoła Podstawowa)



poniedziałek, 8 czerwca 2015

MGŁY AVALONU, CZYLI JAK ZASKOCZYĆ CZYTELNIKA - recenzja konkursowa Mai Murawskiej

 Legendę Okrągłego Stołu znają prawdopodobnie wszyscy. Każdy słyszał 
o Okrągłym Stole, królu Arturze, jego walecznym przyjacielu Lancelocie i podstępnej siostrze Morgianie. Mnie również obiły się o uszy niektóre wątki z tej historii, ale szczerze mówiąc nigdy nie wywołały one dreszczyku ciekawości. Klimaty szczęków mieczy, średniowiecznego chrześcijaństwa, kamiennych zamków i rycerskich pojedynków nie były dla mnie.
Chyba Niebiosa zesłały mi książkę „ Mgły Avalonu”. No tak, Avalon, Artur, Okrągły Stół, w głowie od razu urywki serialu o Merlinie i wielkie chęci upadły . Mimo wszystko przeczytałam opis na odwrocie, z wielką nadzieją, że może jednak coś-coś cokolwiek? Nie zawiodłam się. Bo kto by się spodziewał feministyczno-mistycznej wersji legendy o Świętym Graalu?
„Mgły Avalonu” napisane przez Marion Bradley Zimmer, to przede wszystkim bardzo duchowa pozycja. Jedna z bardziej chrześcijańskich legend na świecie opowiedziana została ze strony kobiety, kapłanki Starej Wiary- Morgiany. Tak, tej Morgiany, siostry samego króla Artura, tej „pogańskiej, plugawej czarownicy”. Ale o dziwo, role zostały tu odwrócone- jak wiadomo, każdy kij ma dwa końce i książka ta jest na to idealnym przykładem. Naszej bohaterki nie poznajemy jako „ wysłanniczki diabła”. Morgiana jest dla nas uduchowioną i mądrą kobietą, kapłanką Boginii, wyzywaną od najgorszych przez wyznawców Chrystusa. Zostaje nam ukazana historia, której tło stanowią realia wprowadzania chrześcijaństwa na ziemiach, gdzie panowało pogaństwo. Nie poznajemy jej od strony „ miłosiernych” chrześcijan, lecz od strony pogan. Bardzo dokładnie opisany jest tu kult Bogini strzegącej natury, harmonii i równowagi  w konfrontacji z nową wiarą. „ Mgły Avalonu” ukazują okrucieństwo średniowiecznych chrześcijan, ich nienawiść, ślepotę oraz brak tolerancji wyznawców wiary, która przecież głosi miłość i współczucie do bliźniego. Czytając tę książkę, ma się wrażenie, że tylko chrześcijanin ma do tego prawo.
Nie tylko Morgiana, ale wszystkie sylwetki kobiet szczególnie zasługują na uznanie. Począwszy od Wielkiej Kapłanki, po głęboko wierzącą żonę Artura. Każda z nich jest nam w nieco inny sposób niż dotychczas przedstawiona. Wielka Kapłanka, to nie synonim diablicy i złej czarownicy, a chrześcijańska królowa niekoniecznie musi uchodzić za  „ dobrą i miłującą”. Takie myślenie narzuciła nam wielce schrystianizowana wersja całej legendy, ale czy tak było naprawdę? A co jeśli spojrzeć na tę historię nie przez pryzmat chrześcijaństwa i jego wartości, ale od strony  uniwersalnego duchowego rozwoju charakteryzującego wszystkie kultury i religie świata?


Maja Murawska 3c

Gimnazjum 119

"Mgły Avalonu" Marion Zimmer Bradley
Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2010
ISBN: 978-83-7506-511-4


Recenzja została wyróżniona w konkursie

„Wszystkie książki mówią”

w kategorii Młodzież (Gimnazjum).

środa, 3 czerwca 2015

"On wrócił" Timur Vermes - recenzja konkursowa Julity Tabor


Powieść zatytułowana „On wrócił” jest debiutem niemieckiego pisarza i dziennikarza – Timura Vermesa. Książka ta wyraźnie podzieliła krytyków i społeczeństwo na jej zagorzałych zwolenników i przeciwników. Co jest przyczyną tak wielu kontrowersji?
Pierwszą rzeczą, która przykuwa uwagę jest okładka, nie da się przejść obok niej obojętnie. Przedstawia jedynie fryzurę pewnego mężczyzny oraz tytuł położony w miejscu wąsów. Nie ma jednak wątpliwości, że jest to Adolf Hitler.
Zarys fabuły na odwrocie również budzi ciekawość. Fuhrer III Rzeszy budzi się w opuszczonym budynku. Nic nie pamięta, nie wie gdzie jest. Jak się niedługo okazuje w niewyjaśniony sposób trafił do XXI wieku. Ludzie nie okazują mu należytego szacunku, a wręcz są nim zdegustowani. Kilka dni później, wskutek zbiegu okoliczności trafia do telewizji i dostaje własny program.
Ta książka ma charakter satyry politycznej, może nie odnoszącej się do samego Hitlera, ale osób, które zapewniły mu szybką drogę do sukcesu. Z perspektywy czasu często zastanawiamy się: jak to możliwe, że ludzie przyjęli światopogląd dyktatora i uważali go za swojego idealnego przywódcę. Czytając przekonujemy się, że polubiliśmy głównego bohatera, a nawet zgadzamy się z nim w pewnych kwestiach.
Timur Vermes świetnie naśladuje styl wypowiedzi i zachowanie Hitlera. Choć trudno jest sobie wyobrazić, co kryło się w umyśle fuhrera, uważam że autor świetnie zrozumiał jego myślenie i doskonale przelał je na papier. Widzimy świat oczami Adolfa Hitlera i poznajemy jego osobowość nie tylko od strony skrajnego nacjonalisty. Książka jest bardzo zabawna, bo bezbłędnie oddaje również żargon dyktatora, jednak ten śmiech więźnie w gardle.
Wiele osób zadaje pytanie: „Czy można się śmiać z Hitlera?”, a nawet „Czy można się śmiać razem z Hitlerem?”. Uważam, że w sztuce nie powinno być tematów tabu. Owszem, jest to bardzo kontrowersyjny bohater, ponieważ w szkołach poznajemy go jako zbrodniarza wojennego, odpowiedzialnego za śmierć milionów ludzi, a w tej książce jest przedstawiony jak zwykły człowiek. Jednak nie możemy zapominać, że świat nie składa się tylko z kolorów czarnego i białego, a jest pełny odcieni szarości. Na pierwszy rzut oka nie jesteśmy w stanie odróżnić człowieka złego od dobrego. To, że poglądy Adolfa Hitlera były tak drastyczne, nie znaczy, że w innych sferach życia różnił się od innych i to właśnie ta książka próbuje nam uzmysłowić.
Oprócz wartościowego przesłania, powieść „On wrócił” ma również inne walory.  Podczas czytania poznajemy wiele historycznych faktów i postaci z okresu II Wojny Światowej oraz porównujemy zachowania ludzkie z przeszłości do tych z XXI wieku. Akcja jest dość wartka, choć nie jest to książka przygodowa i z pewnością nie spodoba się każdemu. Zakończenie, chociaż na pewno niespodziewane, zmusza do głębokiej refleksji i zgłębienia historii Adolfa Hitlera.
Mimo, że ta powieść może zostać uznana za tanią prowokację, to uważam, że jest warta uwagi. Książka nie zachwyca, lecz przeczytałam ją z ciekawością, choć nie jestem fanką historii.

Julita Tabor, kl. 3d
Gimnazjum Nr 119

"On wrócił" Timur Vermes
Wydawnictwo W.A.B.
ISBN: 9788377479773

Recenzja została wyróżniona w konkursie „Wszystkie książki mówią” w kategorii Młodzież (Gimnazjum).

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Dzieci z Przedszkola Macierzanka w Bibliotece

26 maja do Biblioteki w Starej Miłośnie zawitali wychowankowie Przedszkola Macierzanka. Była to już szósta wizyta przedszkolnej grupy w naszej placówce!
Wrażeń było co nie miara: każdy mógł ogladać, co kryją biblioteczne regały, posłuchać interesujących opowieści podczas wspólnego czytania. 





Dzieci znakomicie wiedziały czym w ogóle jest biblioteka, jak należy się w niej zachowywać oraz jak powinno się postępować z książkami, do czego służy zakładka...




Najmłodsi od samego początku pokazali, że mają sprecyzowane gusta jeśli chodzi o wybór literatury dla siebie; każdy przeglądał nie to co mu wpadło 
w rękę, lecz starannie wybraną książkę; zdarzały się pytania o konkretne tytuły.
Takich czytelników nam trzeba!
Zapraszamy w przyszłości, mając nadzieję, że będziemy często się spotykać!
MK