poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Andrzej Muszyński – "Podkrzywdzie"

Czy tytułowe Podkrzywdzie istnieje naprawdę, czy jest tylko ułudą? To pytanie zadaje sobie narrator tej historii, snując opowieść o ziemi, prostych, choć posiadających niemałą mądrość ludziach, o zmieniających się porach roku 
czy o dniach, z których żaden nie jest podobny do następnego, nawet jeśli próbuje się je spisać czy skatalogować, jak uczynił to dziadek bohatera.
Mała, zagubiona wśród lasów i wydm wioska, trudna codzienność naznaczona pracą, pradawne przesądy, legendy tak stare, że nikt nie pamięta skąd się wzięły. Do tego niesamowity urok przyrody, którą można, 
a wręcz należy chłonąć wszystkimi zmysłami. 
To wszystko znajdziemy w książce Muszyńskiego, w której proza życia opisywana jest w poetycki sposób, a sen i jawa cały czas zdają się mieszać ze sobą.

"Podkrzywdzie" to kawałek dobrej literatury i choć autor jakoś wpisuje się w modny obecnie nurt prozy wiejskiej, czyni to w sposób iście brawurowy, tak iż rzeczy pozornie banalne czy dobrze nam znane i oczywiste, dają się dzięki tej książce odkryć na nowo.
Polecam! Znakomita lektura na wiosnę!
MK


Andrzej Muszyński – "Podkrzywdzie"
Wydawnictwo Literackie, 2015
ISBN: 978-83-0806-013-1


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz