poniedziałek, 23 marca 2020

Z recenzji Czytelników: "Stramer"

Bohaterami najnowszej powieści  Mikołaja Łozińskiego są ubodzy tarnowscy Żydzi. Nathan 
i Ryfka Stramerowie razem 
z sześciorgiem dzieci: Rudkiem, Nuskiem, Salkiem, Hesiem, Reną i Welą gnieżdżą się 
w wynajmowanym pokoju z kuchnią. 
Jest jeszcze pies Suchard i kotka Milka. 
Ci biedni, ale z natury pogodni ludzie zmagają się 
z trudną codziennością. Każde z dzieci ma swoje, całkiem odmienne, pragnienia i potrzeby.
Tu można byłoby w zasadzie zakończyć sprawozdanie z lektury, gdyby nie to, że czytając, cały czas z tyłu głowy mamy świadomość tego, 
iż bohaterowie powieści zostali osadzeniu 
w określonych realiach historycznych. I wprawdzie pozornie żyją  poza czasem, jednak rzeczywistość dotkliwie daje im o sobie znać. Jeden z braci idzie siedzieć za komunizm, drugi walczy w Hiszpanii. Cóż, dla młodych Żydów był to w zasadzie jedyny sposób by poczuć się docenionym i upodobnić się do większości społeczeństwa. Młodsze dzieci  przynoszą ze szkoły antyżydowskie piosenki, nie muszą czytać „Nowego Dziennika”, ”Ilustrowanego Kuriera Codziennego”, czy słuchać wiadomości w radiu. Wystarczy, że posłuchają rodziców dziadków/…/Albo przejdą się po mieście. Tarnowskie ulice są pełne koszmarów, które spotykają Żydów w Niemczech.  
Czytając, uparcie staramy się odsunąć od siebie obraz nieuchronnej Zagłady, która niebawem dosięgnie ich wszystkich. Mikołaj Łoziński  zapewnia, że powieść nie oddaje  historii jego rodziny, ale wiemy, że losy większości żydowskich rodzin przed wojną układały się podobnie. Dziś z ich świata nie zostało już nic. Na szczęście w dziełach  literackich 
od czasu do czasu powraca klimat dawnych polsko-żydowskich miasteczek i ożywają malownicze postaci  naszych dawno zapomnianych braci.
Joanna Mackiewicz


Mikołaj Łoziński, Stramer, Kraków 2019
ISBN: 978-83-0806-946-2



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz