piątek, 1 sierpnia 2014

Upiory PRL-u ze szczyptą humoru...


Co by było, gdyby wrzucić fantastyczne stworzenia, dajmy na to wampiry, do czasów PRL-u? Jakby sobie radziły? Mogłyby tak żyć? Odpowiedź znajdziemy w niniejszej książce.
Gosia Brona to normalna nastolatka, która ma wkrótce przystąpić do matury. Wszystko układałoby się dobrze, gdyby nie dowiedziała się prawdy o swoim chłopaku. Nie żywił do niej żadnych uczuć, nawet pożądania, a był z nią tylko ze względu na wpływy jej ojca, który zajmował wysokie stanowisko w politycznym świecie PRL-u. Co zrobiła? Powiesiła się. Nawet nie była zrozpaczona. Na domiar złego po jakimś czasie budzi się… 
w grobowcu pradziadka: okazuje się, że po śmierci została wampirem. Poznaje nowych ludzi, którzy są tacy sami jak ona i próbują zmagać się z szarą rzeczywistością komunizmu w Polsce.

Trudno jest mi orzec czy poziom twórczości Pilipiuka jest dobry w porównaniu do cyklu o Wędrowyczu, ponieważ to pierwsza książka tego autora, z którą miałam styczność. Na pewno mogę powiedzieć, że „Wampir z M-3” nie jest książką złą. Nie napisano jej tak, że oczy bolą od błędów, a nieścisłość goni nieścisłość. Pilipiuk stara się wyjaśniać szczegóły, które zapewne by zaintrygowały czytelnika (na przykład dlaczego wampiry biegają w najlepsze kiedy słońce świeci) i daje satysfakcjonujące odpowiedzi. Rozdziały mają charakter epizodyczny, lecz po złożeniu ich wszystkich razem, tworzą zgraną całość. Postaci nie mają zbytnio rozbudowanej historii, ale to oraz nakreślenie ich charakterów wystarcza, by móc czytać nie mając wrażenia, że czegoś tu brakuje.

Pilipiuk postawił na humor i udaje mu się to. Śmieje się z PRL-u, ale to nie jest taki typ humoru, który by budził negatywne uczucia. PRL był jaki był, dla jednych to były cudowne lata, dla drugich mogły być one udręką. W książce autor bardzo ciekawie odzwierciedlił te czasy, pokazując najsłynniejsze aspekty, m.in. Pewex czy Bazar Różyckiego. Znalazło się miejsce dla parodii ostatnio popularnej wśród nastolatek powieści Stephenie Meyer „Zmierzch”; autor wytyka niedorzeczności, jakie mogły się tam znaleźć.
„Wampir z M-3” nie jest może dziełem bardzo wybitnym, bo tematyka pewnie nie każdego zachęci do lektury. Osoby, które nie znają realiów PRL-u, mogą pewnych rzeczy nie zrozumieć, przez co trudniej jest odebrać treść. Jednakże „Wampir z M-3” to lekka powieść, przy której można się odprężyć, ochłonąć po lekturze bardziej zmuszających do myślenia książek i po prostu chwilę się pośmiać oraz poprawić humor, czy to w słońcu czy to w deszczu…
AC

Andrzej Pilipiuk – „Wampir z M-3”  
Wydawnictwo Fabryka Słów, 2011  
ISBN 978-83-7574-223-7

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz