Pierwszy
raz sięgnęłam po tę książkę dobrych kilkanaście lat temu,
będąc mniej więcej w wieku jej bohaterek. Powieść dla młodzieży,
o jej kłopotach, dorastaniu
i okrucieństwie świata, który nie
toleruje inności, a naiwnością i prostotą zwyczajnie gardzi, była
wówczas pozycją głośną na rynku wydawniczym, czymś co „po
prostu należało przeczytać” by być na czasie.
Historia
Marysi, zwyczajnej dziewczyny z prowincji, nagle trafiającej do
miasta,
do nowego, zupełnie obcego jej środowiska, stanowiła dla
mnie jeden z wielu przykładów opowieści o koźle ofiarnym, jakiego
zawsze znajdzie się w każdej szkole... Któż z nas takiej osoby
nie spotkał? Ofiara odrzucenia, kpin, bardziej lub mniej wybrednych
żartów. A jeśli jeszcze inaczej się ubiera, nie ma modnych
rzeczy... no cóż, wówczas nieodwołalnie skazana jest na porażkę.
Czytając
opowieść o prostej dziewczynie i jej dwóch koleżankach, chwilami
wściekałam się na tę Marysię: jak ona może nie „wyczuwać
niuansów”, czy nie widzi, jak z nią „pogrywają”?
Marysia
zaprzyjaźnia się z dwiema dziewczynami, postrzegając w tej
przyjaźni jakąś szansę: na naukę większego obycia, na wyjście
z biedy, wreszcie – na rzecz najbardziej potrzebną człowiekowi –
na pozyskanie oparcia w innej osobie, na akceptację.
Kasia,
uzdolniona muzycznie córka pani doktor, wprowadza Marysię w
niesamowity świat muzyki, Ewa, córka biznesmena, pokazuje jej z
kolei, że to pieniądz rządzi ludzkim światem i jest jedyną drogą
do sensownej egzystencji.
Marysia
powoli zmienia swoje nastawienie do otoczenia, wyzbywa się pewnych
lęków, tworzy sobie nową filozofię życiową. Jak się to
wszystko skończy, nie zdradzę, by nie psuć lektury tym, którzy
książki nie znają.
Osobom,
które czytały „Pannę Nikt” dawno, kiedy została po raz
pierwszy wydana, polecam powrót do niej. Czytając książkę po raz
drugi odebrałam jej przesłanie w znacznie szerszym kontekście.
Każdy
z nas może stać się podatny na manipulację, bo wszyscy mamy
jakieś słabe strony; nawet skrzętnie je ukrywając, możemy
wplątać się w toksyczne znajomości czy dziwne relacje z innymi
osobami.
„Panna
Nikt” mówiąc wiele o młodzieży, mówi też dużo o ludziach i
świecie w ogóle.
Z tego względu nie uznaję jej za przykład
literatury stricte młodzieżowej. Polecam tę powieść także
czytelnikom dorosłym, ku przestrodze, refleksji, może jako temat
do
„przegadania” z dorastającymi dziećmi.
MK
Tomasz
Tryzna – „Panna Nikt”
Wydawnictwo:
B&C Piotr Bagiński, 1995
ISBN:
83-900245-7-8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz