Warszawskie
wampiry powracają w dobrym stylu!
Tym razem Marek zostaje uwikłany w
prowokację komunistów, do Polski przylatuje kuzyn z Ameryki, w fabryce dziwne
rzeczy się dzieją, a Gosia wpada w niezłe tarapaty. Nie zabraknie też spotkań
po latach; pomoc sąsiadom według wampira, a także... Świętego Mikołaja!
Pilipiuk napisał kontynuację „Wampira z
M-3” na prośbę czytelników, ciekawych dalszych przygód wampirów żyjących w
realiach PRL-u. Jak można było się spodziewać, książka utrzymuje podobny poziom
co poprzednia. Poczucie humoru oraz epizodyczny charakter rozdziałów nie
zmieniają się. Powiedziałabym wręcz, że humor stał się lepszy, a objaśnienie na
przykład tego, skąd się wzięły stonki ziemniaczane na polach, jest bardzo
oryginalne i ma sens. Ponownie widzimy Warszawę w czasach PRL-u w cieplejszych
barwach, choć nie zabraknie także „szarej” rzeczywistości, jak to wówczas
bywało. Możemy poznać całkiem nowych bohaterów i dowiedzieć się czegoś więcej
o
starych.
Książka może być mniej czytelna dla tych, którzy
wcześniej nie zapoznali się
z „Wampirem z M-3”. Lecz właśnie fakt, że treść
rozdziałów jest epizodyczna, a autor pewne kwestie przypomina od czasu do czasu,
pozwala przeczytać ją nie znając poprzedniej.
Pilipiukowi nie można zarzucić, że
książka jest słabsza. Nadal rozśmiesza w tym samym stylu, możemy przy niej
odprężyć się i zapomnieć na chwilę o otaczającej nas rzeczywistości. Nadaje się
jako przerwa od cięższych lektur, nawet jeśli w tej książce znajdują się
elementy fantastyczne.
Jak to podsumowuje opis na okładce
książki – do zobaczenia w kostnicy!
AC
Andrzej
Pilipiuk - „Wampir z MO”
Fabryka
Słów, 2013
ISBN
978-83-7574-866-6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz