poniedziałek, 8 grudnia 2014

Z recenzji Czytelników


Nowa książka „Wschód” mojego ulubionego pisarza Andrzeja Stasiuka to jego kolejna powieść drogi. Tym razem, tak jak i w zbiorze esejów „Dzienniku pisanym później”, autor zabiera nas w podróż po obrzeżach cywilizacji. Nie są to już tylko Bałkany, jedziemy dalej, na Syberię, do Mongolii, na pogranicze Chin. Opowieść ciągle zatacza czasowe koła. Wielu czytelników odnajdzie w niej smaki i zapachy zapamiętane 
z własnego dzieciństwa.

W Dzienniku... pisarz mówił o sobie, że jest „kosmopolitycznym chłopkiem – roztropkiem 
z północno-wschodniego Mazowsza.” Wielokrotnie opisywana przez niego polska prowincja tak naprawdę niewiele różni się od prowincji rumuńskiej, albańskiej, bośniackiej czy rosyjskiej.

We „Wschodzie” Stasiuk opowiada o wakacjach spędzanych u dziadków we wsi nad Bugiem, ale prowincją stają się także beznadziejne przedmieścia Warszawy z siedemdziesiątych lat minionego wieku.

Proza urzeka językiem, samą formą prowadzenia narracji. Kolejne obrazy powracają 
w modlitewnej wyliczance. Niektóre przychodzą do niego - jak sam pisze - tak naturalnie, jakby „miał je pod powiekami od urodzenia,” a niektóre w mozolnej męce. W tej podróży docieramy aż do „krainy duchów.” Przywołane zostają przeżycia bliskich z czasów wojny. 
„Ale  - jak zauważa – podczas tych wieczornych posiedzeń z ciotkami, stryjecznymi babkami o wszystkim się mówiło „o życiu, o śmierci, o duchach, ale nie o duchach Żydów, które nad wsią niósł wiatr[…] Trzydzieści kilometrów od miejsca, gdzie spalili siedemset albo osiemset tysięcy żydowskich ciał. Ponieważ pamięć wsiąkła w piach albo rozwiała się w powietrzu? 
Albo w ogóle jej nie było?”

Z „przestrzenią, która jest przeszłością” przede wszystkim łączy Stasiuka postać matki, o której pisze ze szczególną tkliwością. Mówi, że pyta ją 
o przeszłość, ponieważ oboje już wiedzą, że „to jedyne bezpieczne schronienie.” Opowiada. Fragmenty. Zjawiają się obrazy proste i jasne, jakby nie było tych wszystkich lat. Widzę je tak wyraźnie, jakbym je zapamiętał. Bo może pamięć przekazywana jest wraz z krwią.”

Za sprawą tej  lektury na chwilę powróciło we wspomnieniach i moje  dzieciństwo. Ciągle jednak boję się, że tak bardzo osobista, nacechowana uczuciowo, refleksyjna literatura jest w stanie wzruszyć już tylko starsze pokolenie. Ale czy wywrze jeszcze jakieś większe wrażenie na młodym czytelniku?
Joanna Mackiewicz

Andrzej Stasiuk - "Wschód"
Wydawnictwo: Czarne, 2014
ISBN: 978-83-7536-559-7


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz