piątek, 12 października 2018

Recenzja Marii Stachyry - wyróżnienie w konkursie "Wszystkie książki mówią" w kategorii 13 - 18 lat


„Nasza własna wyspa”- książka, która pokazuje, że przyjaźń i miłość przenoszą góry.
                                                                          

W ostatnich latach dużo zwiedzałam z rodzicami, dlatego szczególnie chętnie czytałam w tym czasie różne książki o  tematyce podróżniczej. Przed kolejnym naszym wyjazdem wybrałam się do księgarni po książkę, która opisywałaby kolejny cel naszej podróży. Od razu ujrzałam „Naszą własną wyspę” autorstwa Sally Nicholls. Zaintrygowana tytułem sięgnęłam po nią ,sądząc , że jest to książka o podróżach i  niezwykłej tropikalnej przygodzie. Byłam zaskoczona, gdy okazało się, że historia ta  niekoniecznie  opowiada o tym, czym  zasugerował tytuł ,a  nawet jest o wiele lepsza , niż się spodziewałam…

Nasza własna wyspa to historia trójki rodzeństwa, która wychowuje się bez rodziców. Opiekunem dla trzynastoletniej Holly i siedmioletniego Davy’iego jest ich starszy dwudziestoletni brat- Jonathan. Historia w książce, jest opisana oczami głównej bohaterki Holly, która opowiada o tym jak żyje się w takiej nietypowej rodzinie …
Holly

To dziewczyna, która w wieku sześciu lat straciła ojca, a pięć lat po jego śmierci  musiała się uporać ze śmiercią mamy. Mimo, że jest nastolatką musi uporać się z wieloma problemami ,czasami ponad jej wiek .Po śmierci mamy staje się opiekunką swojego młodszego brata. Bawi się z nim, przyprowadza i odbiera ze szkoły. Nie ma czasu na odpoczynek i spotkania z przyjaciółmi, a często także na obowiązki związane ze szkołą. Zaniedbuje przez to naukę. Pewnie jak każda  z nastolatek chciałaby mieć wiele nowych ubrań, ale jej „rodziny” na to nie stać. Holly często nie ma nawet tych najpotrzebniejszych rzeczy typu :przybory do szkoły, buty do mundurku. Najlepiej o kłopotach finansowych rodziny przekonany jest starszy brat Holly…

Jonathan

W wieku osiemnastu lat porzucił marzenia o studiach, ponieważ musiał przejąć opiekę nad młodszym rodzeństwem. Rozleniwiony nastolatek, który swój cały wolny czas spędzał przed komputerem , nagle stał się głową rodziny. Jonathan ma problem z najmniejszymi pracami domowymi takimi jak: sprzątanie i gotowanie. A do tego dochodzą także kłopoty z dzieciakami i stałymi  wizytami kuratora . Chłopak pracuje w barze , aby móc utrzymać  swoją rodzinę .Mimo to nowe problemy  nie omijają  tego sympatycznego rodzeństwa :zepsuta zmywarka ,zalanie mieszkania. A na dodatek choroba królika Davy’iego…

Davy

Jest siedmioletnim chłopcem, który nie bardzo rozumie, dlaczego jego rodzina ma problemy finansowe . Jak każde dziecko chce się bawić i miło spędzać czas. Starsze rodzeństwo swoim kosztem stara się, aby jego dzieciństwo było normalne, jednak nie zawsze im się to udaje.

Po jakimś czasie rodzeństwo udaje się na tajemniczą wyspę…


Nasza własna wyspa to książka, w której każdy z nas może znaleźć cos dla siebie. Myślę, że wiele nastolatek może utożsamić się z Holly, której głównym celem jest osiągnięcie w życiu i szczęścia, ale i pomoc swoim najbliższym. Ma swoje marzenia i plany na przyszłość.
Książka „nasza własna wyspa” jest nie tylko skierowana do młodzieży, ale także do dorosłych. Myślę, że część z rodziców ma takie same problemy jak Jonathan, który stara się być jak najlepszym tatą zastępczym. Jego kłopoty z opieką nad dziećmi są na pewno elementem życia wielu dorosłych. Każdy z nas może znaleźć w książce postać, z którą może się utożsamić.

Historia trójki rodzeństwa pokazuje nam jak ważną role w życiu odgrywa miłość i przyjaźń. Wzajemna troska, wsparcie i zaufanie jakim mogą obdarzyć się Holly, Jonathan i Davy daje przykład godny naśladowania. Nietypowa rodzina boryka się z wieloma problemami, które pokazują jak wiele trudności sprawia życie w domach, gdzie odeszła bliska osoba, od której wiele zależało (mama lub tata). Dzięki tej historii możemy nauczyć się dostrzegać, że nie wszyscy ludzie mają szczęśliwe życie, ale są też tacy, którzy cały czas muszą dążyć  do tego, aby takie było. „Nasza własna wyspa” uczy”  dostrzegać problemy innych i reagować na nie. Być może gdzieś w naszym otoczeniu są tez takie osoby, które tak samo jak rodzeństwo potrzebuje pomocy. Być może po przeczytaniu tej książki ktoś dostrzeże ich kłopoty? Z książki płynie też wiele innych przesłań takich jak: wytrwała praca przynosi efekty i gdy bardzo czegoś chcemy i dążymy do tego, nie ma rzeczy niemożliwych.


Serdecznie zachęcam do przeczytania „Naszej wyspy”- książki, która pokazuje, że przyjaźń i miłość przenoszą góry.

Maria Stachyra

Nasza własna wyspa - Sally Nicholls
Wydawnictwo Zielona Sowa, 2016
9788379837540

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz