poniedziałek, 25 lipca 2016

„Fangirl” - recenzja konkursowa Pauliny Borsuk

Z bardzo wielu książek jakie dotychczas przeczytałam, postanowiłam napisać recenzję właśnie tej historii. Dlaczego to zrobiłam? Myślę, że dlatego, że jestem Fangirl.
„Fangirl” autorki Rainbow Rowell to opowieść 
o przyjaźni i o trudnej sztuce dojrzewania. 
To opowieść o ludziach, którzy kochają książki tak bardzo, że stają się one ich całym światem.
Powieść przedstawia historię dwóch bliźniaczek – Wren i Cath, które są do siebie bardzo podobne, ale tylko z wyglądu. Wren to szalona imprezowiczka, która chce spróbować w swoim życiu wszystkiego, lubi randkować i poznawać nowych przyjaciół. Natomiast Cath to jej zupełne przeciwieństwo. Dziewczyna woli spędzać czas samotnie, pisząc fanfiction o Simonie Snowie – nastoletnim czarowniku, którego można porównać do Harry'ego Pottera. Co najważniejsze – jej fanfik ma rzeszę fanów, którzy 
z niecierpliwością wyczekują nowych rozdziałów – „Rób swoje, Simonie”. Mimo sporych różnic między siostrami, dziewczyny są wręcz nierozłączne. Do czasu… 
Wszystko zmienia się, gdy trafiają do collegu. Wren, chce korzystać z życia studentki 
i odseparowuje się od siostry. Cath nie jest szczęśliwa (wręcz rozpacza) , kiedy okazuje się, że bliźniaczki nie będą razem mieszkać w akademiku. O ile w fikcyjnym świecie Cath czuje się doskonale, o tyle w tym prawdziwym, nie daje sobie rady. Na swojej drodze dziewczyna spotyka – rudowłosą Regan i wiecznie uśmiechniętego Leviego. Dzięki tym młodym ludziom, Cath się zmienia (może nie jakoś znacząco), ale z pewnością dziewczyna otwiera się na ludzi. Cała ta historia pisana jest lekko i przyjemnie, może właśnie dlatego tak bardzo ją polubiłam. Warto również wspomnieć o okładce, która wręcz zachęca do lektury.

Przez całą historię z opowieścią, przeplatały się krótkie fragmenty książki o Simonie Snowie, które osobiście bardzo przypadły mi do gustu. Nie mogę jednak powiedzieć samych dobrych rzeczy o „Fangirl”. Zakończenie tej książki bardzo mnie rozczarowało. Zastanawiałam się, czy ktoś z mojego egzemplarza nie wyrwał paru stron. Niestety nie. Spodziewałam się na koniec jakiejś „bomby”. Sądziłam, że czymś mnie „Fangirl” zaskoczy. I rzeczywiście – zaskoczyła, ale nie tak jakbym tego oczekiwała. Po prostu miałam ochotę na więcej, ale tego nie otrzymałam. Byłam nienasycona. Emocje jakie wzbudzała we mnie książka, to przede wszystkim radość, bo zabawnych scen było dość sporo.

"- Przeczytaj mi swoje tajne sprośne opowieści fanowskie.
- Nie są sprośne.
- Trudno, i tak mi przeczytaj."

"- Czytałeś książki z serii?
- Widziałem filmy.
Cath tak mocno wywróciła oczami, że aż ją zabolało."

Uważam jednak, że nie każdy tę książkę zrozumie i polubi, ale warto przyznać, 
że pokochało ją milion Fangirl.

Kim jest Fangirl? Jeśli nią jesteś, to wiesz. Jeśli nią nie jesteś, nie zrozumiesz.
W książce znajdują się również cytaty, które wręcz mnie urzekły i z pewnością inni fani tej książki również roztapiają się przy nich jak masło.

"- Po co piszemy? – powtórzyła profesor Piper.
Cath spojrzała na swój notatnik.
„Żeby zniknąć”."

"- Nic mi nie jest. Wróciłem do gry. 
- Co jest tą grą?
- Życie."

Podsumowując, jest to lekka i bardzo przyjemna powieść młodzieżowa o nietypowej fabule. Może inni też ją polubią.


Rainbow Rowell - "Fangirl"
Wydawnictwo Otwarte, 2015
ISBN: 978-83-7515-353-8


Recenzja wpłynęła na konkurs "Wszystkie książki mówią" 
(kategoria pow. 13 lat)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz