poniedziałek, 10 lipca 2017

„Słoneczne wino” - recenzja konkursowa Kateryny Leontcevej

Książka. Od pokoleń była i jest ona najlepszym przyjacielem człowieka. Nigdy jeszcze nie zawiodła, nie okłamała. Jest pokorna, a jej treść zależy jedynie od nas. Literatura jest to przecież zbiór zdobytych, poznanych i zapisanych przez człowieczeństwo odkryć, mądrości, wrażeń, fantazji, historii. Jest to zatrzymany odcinek czyjegoś życia, który poprzez pismo na zawsze zostaje utrwalony 
i w dowolnej chwili może być opowiedziany, pokazany innym. I rzeczywiście człowiek powinien sięgać po książki, by usłyszeć to, jak mówi literatura, a nic nie mówi tak głośno, jednocześnie nie wydając żadnego dźwięku.
Jednym z takim „mówiących” utworów jest powieść, która mimo upływu długiego czasu, nie straciła swojej wartości. Już od 1957 roku nie przestaje zachwycać czytelników w dowolnym wieku swoją wspaniałą opowieścią o beztroskim dzieciństwie. Jest to zbiór opowiadań połączonych osobą Douglasa Spauldinga, dwunastoletniego chłopca, umieszczony w jednej książce pod tytułem „Słoneczne wino” przez amerykańskiego pisarza Ray’a Bradbury.
Przygoda w cudownej krainie dzieciństwa, pełna emocji, niepowtarzalnej atmosfery, która pochłania czytelnika w całości, przenosi do wyjątkowego świata, widzianego przez „różowe okulary” z perspektywy dziecka.
Lato 1928 roku stało się wspaniałym przeżyciem dla dwunastoletniego Douglasa. Tylko on, świat kolorowej przyrody, najbliżsi ludzie i czekające przygody. Niepowtarzalne wakacje, które na zawsze utkną w pamięci chłopca dzięki zapachom dojrzałych jabłek, skoszonej trawy i porannej świeżości, gdy jeszcze krople rosy odpoczywają na letniej zieleni.
Ta powieść mówi w sposób nadprzyrodzony, przenosi do innego świata, gdzie zapominamy o wszystkim i stajemy się głównym bohaterem, przed którym są całe wakacje, pełne niezapomnianych wrażeń. Pomaga zrozumieć, uzmysłowić obie jak piękne jest życie i jak cenny jest każdy moment, każda sekunda.
Najbardziej w tej książce zwróciło moją uwagę podejście głównego bohatera do świata. Widzenie wszystkiego, co się dzieje dookoła, nawet najzwyklejszych rzeczy, w sposób nadprzyrodzony, magiczny.
„Słoneczne wino’ bardzo porusza, budzi miłe sercu emocje, przypominające piękne czasy dzieciństwa, w którym dwadzieścia cztery godziny na dobę są przygodą.
Z całego serca zachęcam do sięgnięcia po dzieło Ray’a Bradbury, mówi w najciekawszy sposób o tym, że życie jest prawdziwym darem i nie możemy tego zapominać: „Chcę czuć wszystko, co się da czuć, pomyślał. Chcę czuć, że jestem zmęczony. Nie wolno mi zapomnieć, że żyję, że wiem, że żyję. Nie wolno mi o tym zapomnieć dzisiaj, ani jutro, ani pojutrze”.
Po przeczytaniu utworu „Słoneczne wino” raz i na zawsze uświadomiłam sobie jaką moc posiada literatura. Książki naprawdę potrafią mówić, wystarczy chcieć je usłyszeć, sięgnąć po wartościową literaturę i czytać, poznawać nowe rzeczy, zdobywać nową wiedzę 
i rozwijać się. Czytajmy, czytajmy książki.

Recenzja zdobyła wyróżnienie w konkursie "Wszystkie książki mówią"
w kategorii powyżej 13 lat. 
 
Ray Bradbury - „Słoneczne wino”
Wydawnictwo Czytelnik, 1965

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz