wtorek, 18 lipca 2017

“Złodziejka książek” - recenzja konkursowa Zuzanny Grzybowskiej

Druga wojna światowa oczami śmierci

„Złodziejka Książek” to debiutancka powieść australijsko-niemieckiego pisarza-Marcusa Zusaka, która przedstawia tragedię drugiej wojny światowej. Pisząc ją, autor podjął się wielkiego wyzwania, ponieważ lektura obejmuje trudną tematykę wojny. Jednak to nie wszystko - kierowana jest do dzieci 
i młodzieży, co jeszcze bardziej potęguje jej problematykę. W Polsce książka została wydana 
w 2008 roku, otrzymała trzy nagrody literackie, 
a w 2004 roku utrzymywała się przez ponad rok 
na liście bestsellerów „New York Times’a”.
Marcus Zusak napisał „Złodziejkę Książek” 
w bardzo nowatorski sposób. Mianowicie historię nastoletniej Liesel poznajemy z perspektywy śmierci. „Drobna uwaga: na pewno umrzecie”- tymi słowami narrator zaczyna opowieść. Jednak 
w lekturze śmierć nie jest postacią typową, opartą na stereotypach „W głębi mego czarno bijącego serca wiem. Byłby szczęśliwy, na pewno. Widzicie? Nawet śmierć ma serce”, tak sam o sobie mówi podmiot liryczny. Posiada on uczucia: jest przyjacielski, wesoły, życzliwy i sympatyczny, a świat widzi tylko trochę inaczej niż wszyscy: „Najpierw kolory. Potem ludzie. Tak to widzę. A przynajmniej próbuję”. Paradoksalnie wzbudził moją sympatię. Często podczas jego smutnych wywodów na temat jego już tak długiej egzystencji na świecie, miałam ochotę wskoczyć do środka książki i natychmiast poprawić mu humor. Pomimo tego, że jest on stworzony z krwi i kości, nikt nie jest w stanie go zobaczyć.
Dziewięcioletnią Liesel, tytułową złodziejkę książek, poznajemy w przeddzień wybuchu drugiej wojny światowej. Matka dziewczynki, w obliczu niebezpieczeństwa, zdecydowała się oddać ją i jej młodszego brata Wernera do rodziny zastępczej. Podróżowali do miasteczka Molching, które znajduje się za przedmieściami Monachium. Niestety sześcioletni chłopiec nie przeżył długiej trasy pociągiem. Został pochowany w zamarzniętej ziemi, obok stacji kolejowej, przez dwóch grabarzy. To właśnie dzięki jednemu z nich, czternastoletniemu chłopcu, Liesel zdobyła swoją pierwszą książkę. A był to „Podręcznik Grabarza-dwanaście kroków do sukcesu w kopaniu grobów”.
Gdy razem z dziewczynką docieramy na Himmelstrasse poznajemy jej papę i mamę - Hansa i Rosę Hubermanów. Są to jedne z wielu niesamowicie dobrze wykreowanych postaci w tej lekturze. Nie sądzę, aby ktokolwiek znalazł w "Złodziejce Książek" jakiegoś niedopracowanego bohatera. Każdy z osobna ma swoją niesamowitą oraz oryginalną historię. Osobiście niezwykle do gustu przypadł mi Max - bohater, którego poznajemy 
z czasem rozwijania się fabuły. Ucieka on przed Hitlerem do rodziny Hubermanów, przekraczając próg ich domu z pytaniem:
Hans Huberman?” i symbolicznym zdaniem: „Czy ciągle gra pan na akordeonie?”.
„Złodziejka Książek” to niesamowita powieść, która przedstawia wydarzenia, jakie się działy podczas drugiej wojny światowej. Ukazuje faszystowską propagandę, nazizm oraz Holokaust. W momencie, gdy zaczyna się czytać pierwsze zdanie, na pierwszej stronie, już nie da się od niej oderwać. Styl w jakim pisze Markus Zusak i operacje jakie wykonał pisząc tę książkę są nie do opisania, ogromnie przypadły mi do gustu. Między innymi to, jak wiele wydarzeń jest poprzedzanych komentarzem, który znajduje się kilka lub nawet kilkanaście rozdziałów wstecz. Bo przecież śmierć nas nie zaskakuje, wiemy, że to nastąpi, więc naturalnie odbiorca zazwyczaj zostaje poinformowany o wiele wcześniej o śmierci bohatera niż to następuje. Nie wiemy tylko w jaki sposób się to wydarzyło.
Niesamowite jest, że chociaż wiedziałam, iż dana postać rozstanie się z życiem, kiedy to następowało, łzy lały się strumieniami. Umiejętności pisarskie Marcusa Zusaka są wielkie. Po przeczytaniu „Złodziejki Książek” sięgnęłam po jeszcze kilka pozycji tego autora i każdą 
z nich mogę polecić z czystym sumieniem.
Czytelnik śmieje się przez łzy, przynajmniej ja osobiście tego doświadczyłam. Myślę, że jest po prostu niemożliwe to, iż ktoś mógłby przebrnąć przez „Złodziejkę Książek” niewzruszony. Narrator bardzo płynnie przeprowadza nas przez historię Liesel i jej bliskich, używa także bardzo dużo metafor, lecz zawsze w pewnym momencie sprowadza nas na ziemię. Moim zdaniem język, jakim posługuje się autor wręcz idealnie pasuje do postaci śmierci.
Na przekór tego, iż główny temat w „Złodziejce Książek” to wojna, a jej narratorem jest śmierć, ta powieść absolutnie nie jest smętna czy melancholijna. Najzwyczajniej w świecie jest prawdziwa. Jest to książka o życiu, przyjaźni, miłości, rodzinie oraz o ludziach. Opowiada o tym jak ludzie są nastawieni względem siebie. Dzięki temu, iż śmierć jest narratorem możemy zobaczyć nasze zachowanie jako grupy z innej perspektywy.
Bez dwóch zdań „Złodziejka Książek” jest pozycją, która, gdy się ją czyta, zmusza do myślenia, trzyma za rękę aż do ostatniej strony i nie pozwala o sobie zapomnieć. 
Po przeczytaniu tej książki wydarzenia z niej wciąż były żywe w mojej głowie. W wyobraźni na nowo odtwarzałam najpiękniejsze, najsmutniejsze czy najzabawniejsze sceny. Złapie za serce nawet największego twardziela. Osobiście związałam się chyba z każdym bohaterem 
i naprawdę trudno było mi się z nimi rozstać. Moim zdaniem „Złodziejkę Książek” mogą przeczytać wszyscy, nie tylko młodzież. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. A jeżeli ciągle zastanawiacie się nad kupnem „Złodziejki Książek”, musicie mi po prostu uwierzyć na słowo, iż nie będziecie żałować przeczytania tej lektury, ponieważ przeżyjecie niesamowitą przygodę, prowadzoną przez śmierć, razem z Liesel, Rudym, Hansem, Rosą oraz Maxem. 
 
Recenzja zdobyła 1 nagrodę w konkursie "Wszystkie książki mówią"
w kategorii powyżej 13 lat.
 
Markus Zusak - „Złodziejka książek”
Wydawnictwo Nasza Księgarnia 2008
ISBN: 978-83-10-11358-0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz