środa, 16 lipca 2014

Dzieci Ziemi - Orson Scott Card - recenzja Mai Murawskiej

Pamiętam to do dziś. Tata wszedł do mnie do pokoju z książką i wypiekami na twarzy.
-        Masz Majka, przeczytaj to koniecznie- powiedział.
Dobra, pomyślałam, czemu nie. Wzięłam od niego książkę. Patrzę „ Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego”. Nie podoba mi się. Ten tytuł, ech. Ale zaraz dobry głos w głowie ( o, jak ja mu dzisiaj dziękuję!) skarcił mnie.
-        Co ty, dziewczyno, książkę po okładce oceniasz? Człowieka też byś po skórze oceniła?
-        Skądże- mruknęłam.- Rasistką nie jestem, a książkową w szczególności.
Zganiłam się za bezmyślne ocenienie mojej przyszłej miłości i zabrałam się za czytanie..
     Naga dziewczynka wybiega z jaskini. Biegnie w kierunku rzeki, chce popływać. Podbiega do wody i wskakuje na głębie. Nurkuje, ściga się z patykami, puszcza kaczki. Traci poczucie czasu.
     Nagle czuje, że ziemie lekko drga. Co się dzieje? Po kilku minutach drgania przybierają znacznie na sile i dziewczynka nie może się utrzymać na nogach. Widzi, że kamienie spadają koło niej, woda bulgocze, a drzewa łamią się pod wpływem ogromnej siły. Boi się i zamyka oczy. Słyszy krzyki jej rodziny i przyjaciół wpadających w otchłań powstałą przez trzęsienie ziemi i strach już do końca ją owładnął.
     Po jakimś czasie, który wydawał się małej bardzo długim, koszmar w końcu ustaje. Ziemia znowu jest stabilna. Ale krajobraz... coś strasznego. Łzy same płyną jej z oczu. Jest zrozpaczona, straciła dom, rodzinę. Płacze długo. Bardzo długo. Aż w końcu decyduje, że nie może tu siedzieć bez końca. Jakiś głos podpowiadał jej, że trzeba znaleźć schronienie, przeżyć. Posłuchała i ruszyła przed siebie.
    Idzie wzdłuż rzeki już kilkanaście godzin. Zaczyna zmierzchać, więc odnajduje kupę liści, zagrzebuje się w niej i próbuje zasnąć. Znowu wybucha płaczem. Usnęła.
    Budzi się, rusza w dalszą drogę. Ale nie ma siły, nie daje rady. Nagle jej oczom ukazuje się jaskinia. Nie może stracić takiej okazji, to dobre miejsce na odpoczynek, może znajdzie tam coś do jedzenia? Wchodzi do środka, kładzie się na przyjemnie chłodnym kamieniu, gdzie jej spalona słońcem skóra może odpocząć od bezlitosnych promieni kuli ognia. Zasypia.
     Przerażona zrywa się ze snu, słysząc przerażający ryk. To lew jaskiniowy. Obca wtargnęła do jego legowiska, zaraz zrobi krzywdę maleństwom. Bestia! Lew rzuca się na nią. Dziewczynka ucieka i szybko chowa się w dziurze w ścianie. Tam potwór jej nie dosięgnie. Myliła się. Wielka łapa z ostrymi pazurami chlasnęła ją po udzie. Cofa się, próbuje się dostać jeszcze raz, ale po dłuższej chwili poddaje się i odchodzi od ofiary. Mała czeka jeszcze chwilę, aby upewnić się, że lwa już nie ma. Resztkami sił wychodzi z kryjówki, do rzeki. Nie ma już siły. Nie da rady... traci przytomność...

     Ayla to dziewczynka znaleziona przez neandertalczyków, którzy zostali zmuszeni do szukania nowego miejsca do życia po trzęsieniu ziemi. Postanowili ją przygarnąć, chociaż była Inną. Czy dziewczynka da sobie radę wśród ludzi znacznie się od niej różniących? Czy zdoła sprawić, że nowa rodzina zaakceptują jej inność? Jak skończy się jej historia, wśród Płaskogłowych, czy może znajdzie ludzi z jej gatunku, Innych?
     „ Dzieci Ziemi”, to rewelacyjna powieść autorstwa Jean M. Auel, jest wspaniałą podróżą w czasie, do czasów, kiedy gatunek homo sapiens zaczął powoli dominować nad neandertalczykami, 20 000 lat temu. Piękna historia, niebanalny język i opisy przyrody oraz czynności wykonywanych przez naszych przodków, tworzą wręcz genialną powieść, którą gorąco polecam każdemu miłośnikowi literatury przygodowej, historycznej, a także romansów, ponieważ w tej serii nie brak wątków zarówno pełnych akcji i napięcia jak i tych miłosnych. Rewelacyjne książki. Bardzo gorąco polecam.
Orson Scott Card – Dzieci Ziemi
Wydawnictwo: Prószyński Media, 2012
ISBN: 9788378392439

Recenzja wpłynęła na konkurs „Wszystkie książki mówią”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz