wtorek, 12 sierpnia 2014

Filmy w sierpniu

Tym razem polecamy dramat biograficzny oraz wciągający serial o perypetiach młodej dziewczyny z prowincji. 


„Wszystko dla Pań” seria pierwsza. 
Reż. Marc Jobst, David Drury, Sue Tully.
Dystrybucja: Best Film


Urzekający serial stacji BBC na podstawie powieści Emila Zoli. Opowiada losy młodziutkiej dziewczyny imieniem Denise, która przyjeżdża z prowincji licząc na pracę u swego wuja. Niestety staje się to nie możliwe, gdyż stracił on większość swoich klientów na rzecz nowo otwartego domu towarowego „Paradise”. Dziewczyna dostaje pracę ekspedientki w domu towarowym. Swoją ambicją i ciekawymi pomysłami zwraca uwagę właściciela, który od początku jest nią oczarowany.
Ciekawa historia, świetnie dobrani aktorzy i oczywiście angielska precyzja sprawiają, że serial przyjemnie się ogląda. Polecam również kontynuację - serię drugą „Wszystko dla Pań”, która również znajduje się w zbiorach biblioteki w Woli Grzybowskiej.


„Diana” 
reż. Oliver Hirschbiegel.
Dystrybutor: Monolith Video

Film biograficzny, ukazujący mały fragment (ostatnie dwa lata z życia) Księżnej Walii, a głównie jej nieznanego romansu z kardiochirurgiem Hasnatem Khanem, który trwał do jej tragicznej śmierci. Diana była podziwiana przez miliony ludzi na całym świecie, a po śmierci stała się legendą. Nie miała łatwego życia, każdy jej krok śledzili paparazzi. Jest to film o zakochanej kobiecie, która chciała walczyć o swoją miłość. Polecam.
KK

piątek, 8 sierpnia 2014

"Sucha sierpniowa trawa" – Anna Jean Mayhew

Na literacki debiut, zwłaszcza dobry, nigdy nie jest za późno. Anna Jean Mayhew potwierdza tę regułę w całej rozciągłości. Swą pierwszą powieść, zatytułowaną "Sucha sierpniowa trawa" napisała w wieku siedemdziesięciu jeden lat.

W czasach, kiedy pewne zdobycze demokracji oraz standardy życia społecznego są czymś naturalnym, autorka przypomina ciemne karty, z nie tak dawnej, historii Stanów Zjednoczonych.
Ameryka lat pięćdziesiątych na kartach powieści jawi się jako miejsce, w którym oczywistością jest segregacja rasowa, "kolorowi" przez większość społeczeństwa uznawani są za zło konieczne, a słowo "równouprawnienie" dla niektórych jest pojęciem tak obcym, że nawet nie potrafią go poprawnie wymówić...

W takiej atmosferze żyje June, główna bohaterka książki i zarazem narratorka powieści. Dziewczynka ma troje rodzeństwa oraz rodziców, którzy niegdyś byli bardzo szczęśliwi lecz obecnie coś się między nimi psuje. W domu jest ktoś jeszcze. To Mary, czarnoskóra służąca, której zadaniem jest przede wszystkim pomoc przy najmłodszym dziecku oraz prace domowe. Dla wrażliwej, pojmującej świat z właściwą dzieciom niewinnością June, Mary to praktycznie członek rodziny. Dla obcych, to tylko kolejna "kolorowa", "wasza dziewczyna" i "czarnuch".
June wraz z rodziną wyjeżdża na wakacje, nie spodziewając się, że sierpień 1954 roku okaże się okresem przełomowym w jej życiu. Czasem sprzed i po tragedii. Cezurą, która znienacka kończy niewinne postrzeganie świata, rozpoczynając drogę ku brutalnej, ale też bardziej świadomej dorosłości.
Kłopoty finansowe, utrata zawodowej pozycji przez ojca, postępujący rozpad rodziny i przede wszystkim, niepojęta tragedia, do jakiej doszło w wakacje, z jednej strony doprowadzą do traumy, z drugiej zaś staną się przyczynkiem do podjęcia życia nowo – nie tylko przez samą June, ale i jej najbliższych.

Powieść Mayhew stanowi interesujące świadectwo minionej epoki, która rządziła się specyficznymi prawami. Najbardziej rzuca się tu w oczy paradoksalny dysonans pomiędzy życiem wedle tradycyjnych wartości (m.in. zasady Ewangelii, patriarchalny model rodziny, skromność, poczucie przyzwoitości), a pewnymi normami społecznymi, które im przeczą. Zasada segregacji rasowej, pociągająca za sobą głębokie – i nie raz szokujące współczesnego czytelnika - konsekwencje, bynajmniej nie należy do fikcji literackiej. Była ona niechlubnym faktem, o którym wielu już nie pamięta.

Pomimo trudnych tematów poruszanych przez A. J. Mayhew, "Sucha sierpniowa trawa" w ogólnym wymiarze tchnie optymizmem. Przeszłości nie da się co prawda zmienić, ale tylko od nas samych zależy, co zrobimy z naszą przyszłością...
Wyważony, elegancki i staranny język opowieści podkreśla nostalgiczny i refleksyjny klimat historii opowiedzianej przez nastoletnią June.
Gdyby nie tragedia pobrzmiewająca w tle, powieść tę można by uznać wręcz za uroczą...
MK

"Sucha sierpniowa trawa" – Anna Jean Mayhew
Wydawnictwo: Black Publishing, 2014
ISBN: 978-83-7536-692-1

piątek, 1 sierpnia 2014

Upiory PRL-u ze szczyptą humoru...


Co by było, gdyby wrzucić fantastyczne stworzenia, dajmy na to wampiry, do czasów PRL-u? Jakby sobie radziły? Mogłyby tak żyć? Odpowiedź znajdziemy w niniejszej książce.
Gosia Brona to normalna nastolatka, która ma wkrótce przystąpić do matury. Wszystko układałoby się dobrze, gdyby nie dowiedziała się prawdy o swoim chłopaku. Nie żywił do niej żadnych uczuć, nawet pożądania, a był z nią tylko ze względu na wpływy jej ojca, który zajmował wysokie stanowisko w politycznym świecie PRL-u. Co zrobiła? Powiesiła się. Nawet nie była zrozpaczona. Na domiar złego po jakimś czasie budzi się… 
w grobowcu pradziadka: okazuje się, że po śmierci została wampirem. Poznaje nowych ludzi, którzy są tacy sami jak ona i próbują zmagać się z szarą rzeczywistością komunizmu w Polsce.

Trudno jest mi orzec czy poziom twórczości Pilipiuka jest dobry w porównaniu do cyklu o Wędrowyczu, ponieważ to pierwsza książka tego autora, z którą miałam styczność. Na pewno mogę powiedzieć, że „Wampir z M-3” nie jest książką złą. Nie napisano jej tak, że oczy bolą od błędów, a nieścisłość goni nieścisłość. Pilipiuk stara się wyjaśniać szczegóły, które zapewne by zaintrygowały czytelnika (na przykład dlaczego wampiry biegają w najlepsze kiedy słońce świeci) i daje satysfakcjonujące odpowiedzi. Rozdziały mają charakter epizodyczny, lecz po złożeniu ich wszystkich razem, tworzą zgraną całość. Postaci nie mają zbytnio rozbudowanej historii, ale to oraz nakreślenie ich charakterów wystarcza, by móc czytać nie mając wrażenia, że czegoś tu brakuje.

Pilipiuk postawił na humor i udaje mu się to. Śmieje się z PRL-u, ale to nie jest taki typ humoru, który by budził negatywne uczucia. PRL był jaki był, dla jednych to były cudowne lata, dla drugich mogły być one udręką. W książce autor bardzo ciekawie odzwierciedlił te czasy, pokazując najsłynniejsze aspekty, m.in. Pewex czy Bazar Różyckiego. Znalazło się miejsce dla parodii ostatnio popularnej wśród nastolatek powieści Stephenie Meyer „Zmierzch”; autor wytyka niedorzeczności, jakie mogły się tam znaleźć.
„Wampir z M-3” nie jest może dziełem bardzo wybitnym, bo tematyka pewnie nie każdego zachęci do lektury. Osoby, które nie znają realiów PRL-u, mogą pewnych rzeczy nie zrozumieć, przez co trudniej jest odebrać treść. Jednakże „Wampir z M-3” to lekka powieść, przy której można się odprężyć, ochłonąć po lekturze bardziej zmuszających do myślenia książek i po prostu chwilę się pośmiać oraz poprawić humor, czy to w słońcu czy to w deszczu…
AC

Andrzej Pilipiuk – „Wampir z M-3”  
Wydawnictwo Fabryka Słów, 2011  
ISBN 978-83-7574-223-7