poniedziałek, 30 maja 2016

„Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana” – Mamen Sanchez

Atticus Craftsman – syn właściciela angielskiego wydawnictwa Craftsman&Co – pewnego dnia 
w sprawach służbowych wyjeżdża do Madrytu. Jedzie tam na wyraźne polecenie ojca, aby osobiście zamknąć czasopismo literackie „Librarte”, założone w celu promowania tytułów wydawnictwa i zwolnić wszystkich pracowników. Zadanie wydaje się być dosyć proste, jednak Atticus nie przypuszcza nawet, jaka niespodzianka czeka go na miejscu. Tak się bowiem składa, że załogę firmy stanowi pięć kobiet: niebywale energicznych i niezwykłej urody Hiszpanek, które zrobią wszystko, aby nie dopuścić do utraty posad. Ich sprytna intryga sprawi, 
że Anglik nieoczekiwanie zniknie…
Świetna, urocza powieść z ogromną dawką humoru, romansu i intrygi kryminalnej. Polecam!
BG

„Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana” – Mamen Sanchez
Wydawnictwo Media Rodzina, 2015
ISBN: 978-83-8008-073-7

środa, 25 maja 2016

Ruta Sepetys – "Wybory"

Nastoletnia Josie, córka prostytutki, pragnie wyrwać się z Nowego Orleanu i zacząć życie "bez obciążeń" 
z przeszłości. Marzy o nauce w college'u, choć szkoła, która sobie upatrzyła uchodzi za elitarną i baaardzo drogą. Josie, której wychowaniem bardziej zajmuje się burdelmama, szefowa jej matki, niż rodzicielka, stara się żyć jak dorosła, bo tylko w ten sposób ma szansę odmienić swój los. Kiedy pewnego dnia dochodzi do tajemniczego morderstwa Josie naprawdę musi dorosnąć "z dnia na dzień". Życie zależy od dokonywanych przez nas wyborów to zdanie, które szczególnie utkwiło jej w głowie, zwłaszcza że zostało wypowiedziane przez człowieka, który jako jeden 
z nielicznych, dostrzegł w Josie wartościową osobę...
Bohaterka najnowszej powieści Ruty Sepetys podejmie wiele wyzwań i dokona wielu wyborów. Na ile będą one warunkowały jej przyszłość i czy warto było być osobą z zasadami, przekona się każdy, kto przeczyta książkę.
Urokliwa powieść osadzona w realiach Ameryki lar pięćdziesiątych.
Polecam!
MK 

 
Ruta Sepetys – "Wybory"
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2014
ISBN: 978-83-1012-494-4

piątek, 20 maja 2016

Alan Friedman - „Berlusconi: moja droga”

Jedni go kochają, inni nienawidzą. Silvio Berlusconi stał się ikoną włoskiego biznesu 
i nieodłącznym elementem życia politycznego współczesnej Italii.
Chyba trudno byłoby znaleźć osobę, która pozostałaby całkowicie obojętna wobec jego dorobku.
Politycy największych światowych mocarstw potrafią się z nim przyjaźnić, niektórzy zaś nie chcą mu nawet podać ręki...
Kibice piłki nożnej byli świadkami jak AC Milan, przeciętny klub Serie A, stał się futbolowym gigantem, a wręcz wysokiej klasy marką handlową.
Telewidzowie (nie tylko we Włoszech) zawdzięczają Berlusconiemu zrewolucjonizowanie oferty medialnej w latach osiemdziesiątych i później, kiedy kolorowe rewie czy znane seriale emitowane na kilku nowych kanałach urozmaiciły siermiężną stylistykę telewizji państwowej.

Alan Friedman dokonał rzeczy niemałej. Po pierwsze zdołał uzyskać zgodę Berlusconiego na przeprowadzenie dziesiątek rozmów, dzięki którym publikacja mogła w ogóle powstać. Po drugie, autor nie pogubił się w gąszczu faktów i książka jest naprawdę uporządkowana. Po trzecie, Friedman wydaje się być obiektywny, nie demonizuje swojego bohatera, ale też nie pozostaje wobec niego bezkrytyczny. Po czwarte, język i styl są nienaganne – rzadko kiedy biografię czyta się jak dobrą powieść.
Polecam!
MK


Alan Friedman - „Berlusconi: moja droga”
Wydawnictwo Sonia Draga, 2015
ISBN: 978-83-7921-588-1


środa, 18 maja 2016

Z recenzji Czytelników: Dominika Dymińska - "Danke"

Dominika Dymińska, „Danke, czyli nigdy więcej”

Trudno czyta się współczesną poezję, jeszcze trudniej się o niej pisze. Nieco onieśmiela czytelnika już samo motto otwierające Danke , drugą po Mięsie książkę Dominiki Dymińskiej: /A tiger doesn`t Steep over the opinion of Sheep, czyli tygrys ma gdzieś opinie owiec/, a pierwsze słowa prologu wręcz wprawiają go w osłupienie. Czytać dalej? Czy nie czytać? Jednak wraz z rozwijającą się narracją poematu – bo taką formę dzieła podpowiedziała autorka – rzecz staje się coraz ciekawsza.


Narracja dotyczy czasów współczesnych, opisuje doświadczenia młodego pokolenia wielkomiejskiego. I jak zazwyczaj bywa 
w klasycznym poemacie dygresyjnym, znajdujemy tu mnóstwo refleksji życiowych /Funkcjonowanie 
w świecie to test wielokrotnego wyboru/. Krytyczna opinia o sposobie bycia środowiska kulturalno- imprezowego przygnębia i uświadamia poczucie klęski /życie towarzyskie to ciężka praca./Trzeba więc dużo na nią narzekać i twardo do niej/chodzić,/mimo braku chęci, zmęczenia, zjazdu i kaca./Za wszelką cenę./… Na ogół wszystko kręci się tu wokół seksu i narkotyków./są tableteczki do popicia wódeczką, /po popiciu tableteczek wódeczką jest już całkiem/ fajnie/.  
W dodatku język opisujący rzeczywistość, nie jest wcale językiem panienki z dobrego domu... /słowami można robić rzeczy/ słowami można różne rzeczy/ Język to najpotężniejsze narzędzie, które mam/.
Dominika Dymińska swoim językiem posługuje się fenomenalnie. Wyrażając nim całą swoją niechęć i bunt wobec wszystkiego i wszystkich /nienawidzę waszych książek /nienawidzę waszych wystaw/ nienawidzę cię polsko/ nienawidzę cię miasto/ nienawidzę cię świecie/ jak każda dziewczyna rozpaczliwie boi się odtrącenia i potrzebuje miłości. Wprawdzie twierdzi, że / dobry chłopak to martwy chłopak/ i /Chce mi się rzygać, jak o tobie myślę/, ale potrafi też zdobyć się na wyznanie /Jestem wstrętna,wiem/ Ale błagam , spróbuj mnie zrozumieć, błagam./ Wciąż jestem tą samą dziewczyną, w której się kiedyś/ zakochałeś./ Wprawdzie autorka funduje nam gorzką prawdę o sobie i swoim pokoleniu, jednak cała nadzieja w tym, że prawdziwa literatura pozostaje zawsze źródłem mądrości i można w niej odnaleźć własne wzruszenia i rozterki. Dlatego na koniec /czary mary, jestem stary/ chciałabym zaapelować do Szanownych Czytelników. Kochajmy młodych pisarzy! Kochajmy, bo nie wiadomo, co nam jeszcze w przyszłości wysmażą! 
 
Joanna Mackiewicz
 
Dominika Dymińska - "Danke"
Wydawnictwo Krytyka Polityczna, 2016
ISBN: 978-83-64682-92-6

wtorek, 17 maja 2016

„Dawca” - Świat Niedoskonały - recenzja konkursowa Mateusza Wróblewskiego

Przed kilkoma tygodniami przeczytałem książkę autorstwa Lois Lowry „Dawca”. Jest to powieść fantastyczna przedstawiająca fatalistyczna wizje świata, zwracająca uwagę na ważne problemy naszej cywilizacji. W świecie powieści ludzie są pozbawieni możliwości podejmowania decyzji, uczuć, a nawet pełnego postrzegania świata - odebrano im możliwość widzenia kolorów. Wszystkie życiowe decyzje podejmowane są za nich odgórnie. Czytelnik wprowadzany w sytuacje przez głównego bohatera, jedenastoletniego Jonasza, 
z początku dostrzega świat idealny, pozbawiony cierpienia czy głodu, w którym każdy ma ściśle określone miejsce. Otrzymuje swój zawód na ceremonii dwunastolatków, na który kształci się 
i pełni przez cale życie. Każdy spełnia wzorowo swoje zadanie. Za niewywiązywanie się 
z obowiązków jest tylko jedna kara - zwolnienie. Nikt nie mówi głośno o tym, ze jest to po prostu wyrok śmierci. Ludzie żyją w błogiej nieświadomości. Jednak Jonasz jest inny. W wieku 12 lat zostaje wybrany jako nowy Odbiorca Pamięci. Na szkoleniu nie obowiązują już te same zasady co w społeczeństwie. Jonasz dostaje dostęp do wspomnień, kolorów i całej prawdy 
o działaniu systemu politycznego. Musi poznawać przeszłość świata. Dostrzega niedoskonałości ludzkości i buntuje się przeciw nim. Razem ze swym mentorem, obecnym Odbiorcą Pamięci obmyśla plan uwolnienia wspomnień
i przywrócenia ich ludziom. Wbrew wszelkim zakazom i pod karą „zwolnienia”...
Książka zwraca uwagę czytelnika na wiele ważnych problemów. W powieści to ludzie sami odebrali sobie wolną wolę i wszelkie urozmaicenia życia. Czy można być szczęśliwym 
w świecie, w którym naszym życiem kieruje władza? I mimo że jej wybory są trafne, to czy nauka na własnych błędach nie jest urokiem człowieczego życia? Czy bez wspomnień
i uczuć można naprawdę być człowiekiem? Szereg złych decyzji ludzkich nieraz doprowadzał do katastrof. Przez skrajność poglądów dochodziło do zbrodni i masowych morderstw. Jednak ludzkość wyciąga wnioski i wciąż się uczy. Jesteśmy młodym gatunkiem. Nie możemy sami siebie okradać z dorobku przeszłości. Nie mamy prawa odbierać komuś suwerennych decyzji. Świat, w którym żyjemy został ukształtowany błędami całych pokoleń. Jednak był współtworzony przez wspaniałe czyny i mądre decyzje. Których z nich jest więcej w naszym życiu? Czy w imię wyzbycia się błędów można porzucić ster swojego życia w cudze ręce? Czyż ilość rzeczy pięknych nie przewyższa w życiu liczby wydarzeń przykrych? Nasze życie jest pełne dobra i zła. Pozbycie się tylko jednego z nich jest niemożliwe. W świecie powieści zrezygnowano z obydwu. Nie było różnorodności, kontrastów, piękna czy brzydoty, miłości i nienawiści. Ludzie żyli nieświadomi upośledzenia ich świata. Świata niezwykle nudnego. Nieurozmaiconego różnorodnością gatunków jaką mógł się pochwalić przed oddzieleniem ludzi od środowiska i zamknięciu ich w hermetycznych „osiedlach”.
Los ludzi jest wyłącznie w ich rękach i tylko od nich zależy jak nim pokierują. Autorska wizja Lois Lowry jest przerażająca, lecz nie niemożliwa. Książka pobudza do myślenia i refleksji nad społeczeństwem oraz człowiekiem. W końcu nad życiem i równowagą dobro-zło. Polecam ją każdemu nie tylko jako wspaniale dzieło literackie, ale również jako bodziec 
do myślenia. Książka ta została osypana nagrodami, doczekała się kontynuacji pt.„Skrawki Błękitu”, a także adaptacji filmowej i teatralnej.
W mojej opinii jest to książkowy majstersztyk w którym każdy, bez względu na wiek znajdzie coś co zmieni jego punkt widzenia na świat. Świat niedoskonały lecz niezmiernie piękny 
w swej różnorodności i wolności ludzi.

Mateusz Wróblewski

 Lois Lowry - "Dawca"
Wydawnictwo Galeria Książki, 2014
 
Recenzja zdobyła 1 nagrodę w konkursie „Wszystkie książki mówią” 
w kategorii powyżej 13 lat.

 



piątek, 13 maja 2016

Poradnik spełniania snów - recenzja konkursowa Marii Morawskiej

Jak wiemy, i to nie tylko ze słownika, idol to osoba, którą podziwiamy i z którą najbardziej chcielibyśmy się identyfikować. Wyraz ten ma sporo synonimów, jak wzór czy ideał, ale o ile te inne mogą dotyczyć niemal wszystkiego, idol kojarzy się nam właśnie 
z człowiekiem. A teraz mała ciekawostka – w języku japońskim アイドル (aidoru), przejęte z angielskiego, oznacza tyle co… młodą dziewczynę decydującą się na karierę piosenkarki (rzadziej modelki). Można 
i tak. W tym artykule jednak nie będę zajmować się ani zawiłościami żadnego z wymienionych powyżej języków, a spróbuję ocenić biografię mojego osobistego idola. Tytuł ten przypadł Heinrichowi Schliemannowi, XIX-wiecznemu archeologowi, a książka o nim autorstwa H. A. Stolla nosi tytuł „Sen o Troi” (oryginalnie „Der Traum von Troja”).
Nasze pierwsze spotkanie z nietuzinkowym odkrywcą odbywa się w niemieckiej wiosce Ankershagen. Jest on wtedy jeszcze małym Henrykiem spędzającym dni na wesołych harcach z rodzeństwem pod czujnym okiem dobrodusznej matki – Luizy. Wkrótce nadchodzą święta i każdy z dzieciaków dostaje prezent. W ręce młodziutkiego Schliemanna wpada ilustrowana historia powszechna. Jego uwagę szczególnie przykuwa jeden z obrazków, przedstawiający płonący Ilion. Ojciec tłumaczy mu, że miasto to zostało wyburzone bardzo dawno temu i do tej pory nikt nie wie, jak wyglądało w rzeczywistości.
- Jak będę duży, to odkopię Troję! – oznajmia zdumionej rodzinie brzdąc.
Marzenia o odkryciu tajemnic Trojan nie opuszczały go przez całe życie. Tkwiło to gdzieś w jego sercu, jego podświadomości. W międzyczasie nauczył się mówić biegle 
w siedemnastu językach obcych (w tym po polsku!) i odbył wiele podróży. 
Pod koniec tej tułaczki godnej samego Odysa Heinrich trafił do Grecji i, tak jak obiecał w dzieciństwie, odkrył ojczyznę króla Priama. Szczegóły tych i innych jego przeżyć opowiada nam powieść. Tak, „Sen o Troi” jest jak najbardziej powieścią, a nie tylko zwykłą biografią. Pan Stoll (notabene mało znany pisarz dawnego NRD) wywiązał się znakomicie ze swojej roli. Przedstawił rzeczywiste wydarzenia w formie porywającej lektury, a nie suchych faktów. Zresztą w podobny sposób żywoty znanych ludzi przedstawiali starożytni Grecy, największa miłość naszego bohatera. Pisma Herodota czyta się jednym tchem,        
w przeciwieństwie do szkolnych podręczników. Autor doskonale zdawał sobie 
z tego sprawę i bardzo sprytnie wykorzystał ten fakt. 
Ta starożytność ściga nas i ściga, a my, Europejczycy, nie potrafimy od niej uciec.
Dziękuję Ci, Schliemannie. Udowodniłeś swoim życiem, że każdy z nas powinien mieć swój własny sen o Troi.


Maria Morawska


Heinrich Alexander Stoll - „Sen o Troi”
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 1970

Recenzja zdobyła 1 nagrodę w konkursie "Wszystkie książki mówią"
w kategorii 8-12 lat.



wtorek, 10 maja 2016

Z recenzji Czytelników: Jerzy Sosnowski - „Co Bóg zrobił szympansom?”

W naszym katolickim kraju wciąż brakuje lektur o wymiarze religijnym, stwierdził niedawno Jerzy Sosnowski, laureat Nagrody Kościelskich, niegdysiejszy dziennikarz radiowej Trójki. Wydaje się, że tę niszę częściowo wypełnia zbiór jego esejów: „Co Bóg zrobił szympansom?”, uhonorowany Nagrodą im. ks. Józefa Tischnera.
Pierwsza część książki prowadzi nas na ścieżki biblijne, a że autor, tak jak i my, prostaczek Boży, więc nie jest to zbyt trudna lektura.
Zasadniczym przesłaniem Ewangelii – pisze Sosnowski - jest miłosierdzie, bez niego nauczanie Kościoła straciłoby sens. Dlatego wyrazem nadziei dla każdego katolika jest przekazywany sobie w czasie liturgii znak pokoju. I tylko od nas zależy, czy pozostanie on pustym gestem, czy naturalnym odruchem życzliwości skierowanym w stronę drugiego człowieka.
Współczesna kultura zmusza nas do bycia szczęśliwym za wszelką cenę. I wszyscy łatwo ulegamy ułudzie szczęścia. Uśmiechniętych, szczęśliwych ludzi widzimy na bilbordach, 
w kolorowej prasie. A prawdziwe życie - stwierdza autor - to przecież także żal, gorycz, smutek i bezradność. Szczęście ukryte jest gdzieś głębiej. Bo czyż szczęściem nie jest sam fakt, że w ogóle istniejemy?
Otacza nas także - co już dodaję od siebie - wszechobecny kult przedmiotów. Widać to choćby w majowych reklamach prezentów dla dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej, w których brak refleksji natury religijnej.
Duch wieje, kędy chce, człowiek wierzący czyta książki, ogląda filmy, spektakle teatralne. 
W dalszej części Jerzy Sosnowski pochyla się nad twórczością m.in. Czesława Miłosza, Jarosława Marka Rymkiewicza i Olgi Tokarczuk. Ciekawie definiuje szeroko obecną w ich dziełach figurę proroka i wieszcza. Według niego wieszcz objawia się wtedy, kiedy wokół panuje przeświadczenie o nieuchronności losów. Wieszcząc, daje ludziom szansę indywidualnego przygotowania się na przetrwanie. A prorok to ktoś, kto mówi: stanie się 
to i tamto, jeżeli będziecie dalej czynić zło. Ale prorok, kiedy już znajdzie się na pomniku, on też staje się wieszczem…


Joanna Mackiewicz 

 
Jerzy Sosnowski - „Co Bóg zrobił szympansom?”
Wydawnictwo Wielka Litera, 2015
ISBN: 978-83-8032-048-2


środa, 4 maja 2016

Linn Ullmann - „We mgle”

Norweska pisarka Linn Ullmann, prywatnie córka słynnej pary: Liv Ullmann i Ingmara Bergmana, napisała kolejną, równie znakomitą jak poprzednie powieść. Gatunek, to coś pomiędzy mroczną komedią obyczajową a thrillerem psychologicznym. Dwójka dzieciaków: Siri i Jon wiodą sielskie życie wśród kochających ich pozostałych członków rodziny. Spokój nie trwa długo, w domu pojawia się niania, nastoletnia Mille, której zadaniem jest opieka nad młodszą córeczką. Mille od razu budzi sympatię wszystkich z wyjątkiem pani domu. Pewnej nocy dziewczyna znika, a po kilku latach zostaje odnalezione jej ciało. Jak odnajdują się w tej sytuacji Siri, Jon i pozostała rodzina? Czy wyrzuty sumienia pozwolą im na normalne życie?
IZ

 
Linn Ullmann - „We mgle”
Grupa Wydawnicza Foksal, 2016
ISBN: 978-83-280-1583-8