wtorek, 30 maja 2017

Z recenzji Czytelników: Jonathan Franzen - „Korekty”

Powieść Jonathana Franzena Korekty została uznana przez stację BBC za jedną z dwudziestu najlepszych powieści XXI wieku. Fabuła pokazuje zdarzenia rozgrywające się na amerykańskim Środkowym Wybrzeżu, ale cała ta historia równie dobrze mogłaby zdarzyć się wszędzie. Bo wszędzie, pod każdą szerokością geograficzną, ludzie przeżywają takie same rozterki dorastania, rozczarowania wieku dorosłego, upokorzenia i obsesje starości.
Głowni bohaterowie, Enid i Alfred Lambertowie są dosyć bogatymi przedstawicielami klasy średniej, żyją trochę na pokaz, choroby 
i niepowodzenia przeżywają w samotności. Dumni z dzieci, wierzą głęboko, że ich życie układa się w jedno wielkie pasmo sukcesów. Przecież tak dobrze ich wychowali! Gary - poważany finansista ma bogatą żonę 
i cudownych trzech synów, Denise jest szefową kuchni w znanej filadelfijskiej restauracji i wprawdzie niedawno się rozwiodła, ale dobrze się stało, bo małżeństwo nie należało do udanych. A najmłodszy syn Chip – jak chwali się znajomym matka - wykłada w college`u i współpracuje z najbardziej prestiżową gazetą 
w kraju.
Prawda jest jednak zupełnie inna. Gary zmaga się z depresją i alkoholizmem, synowa nie lubi teściów i buntuje wnuki przeciwko babce, Denise zakochała się w żonie szefa i wyleciała za to z roboty, a tonący w długach Chip wdał się w międzynarodową polityczną aferę, z której ledwie co uszedł z życiem. Poplątane życiorysy każdego z osobna poznajemy dzięki szkatułkowo układającej się powieściowej narracji. W tle kolejnych perypetii co jakiś czas pojawia się wprawdzie wątek rodziców, widziany jest jednak wyłącznie z ich własnej perspektywy. Pragną jak najszybciej pozbyć się popadającego w ruinę domu, nie zważając 
na to, że matka czuje się tu bezpiecznie i czeka na wspólne „ostatnie święta Bożego Narodzenia”, a tracącego kontakt z rzeczywistością ojca koniecznie chcą ubezwłasnowolnić.
W całej tej opowieści, jak to zresztą bywa w życiu każdej rodziny, pojawia się też i odrobina nadziei. Stąd właśnie wziął się tytuł „Korekty”. Powieść czyta się niemalże tak, jak kiedyś czytało się „Buddenbroków”, „Sagę rodu Forsytów”, czy też Rodzinę „Thibault”.
Wygląda więc na to, że wciąż jeszcze działa urok klasycznej sagi rodzinnej z całą jej głębią psychologiczną i realizmem portretowanej rzeczywistości.

Joanna Mackiewicz 

 
Jonathan Franzen - „Korekty”
Wydawnictwo Sonia Draga, 2016
ISBN: 978-83-7999-878-4

piątek, 26 maja 2017

Hape Kerkeling - „Na szlaku do Composteli”

Camino de Santiago to ponad tysiącletni chrześcijański szlak pielgrzymkowy. Prowadzi do grobu św. Jakuba Większego Apostoła, od granicy z Francją przez całą północną Hiszpanię. Liczy około 800 kilometrów. 

Tą właśnie drogą wędruje Hans Peter Kerkeling, popularny komik, gwiazda niemieckiej telewizji. Chce sprawdzić siebie. Szuka też odpowiedzi na ważne pytania: Kim jestem? Kim jest Bóg? Czym jest cierpienie? Liczy na to, że podczas pielgrzymki dozna wewnętrznej przemiany, a może nawet spotka Boga. W swoim dzienniku skrupulatnie notuje przebieg wędrówki, swoje przygody, obserwacje, refleksje i wspomnienia. Z dużym dystansem i poczuciem humoru opisuje zmagania na szlaku: wstrząsającą rozmowę z peruwiańskim wielbicielem myśli Hitlera, nie mniej przerażające spotkanie z własnym cieniem, udaremnienie „zamachu” na swoje życie i wiele innych. Nasz bohater z sympatią, ale i odrobiną ironii, kreśli sylwetki spotykanych po drodze pątników oraz własnych towarzyszy wędrówki. Codzienne relacje kończy zabawnymi konkluzjami. Niektóre z nich nieoczekiwanie okazują się bardzo głębokie i prawdziwe.

U progu lata wybierzmy się na wędrówkę z Hansem. Czy dotarł do celu? Czy znalazł odpowiedzi na swoje pytania? To on będzie się pocił i zżymał na szlaku. Nam lektura upłynie szybko i przyjemnie. A potem... No cóż, po przeczytaniu jego dziennika wiele osób wyruszyło aby osobiście sprawdzić tę niezwykłą trasę.
A.J.


Hape Kerkeling - „Na szlaku do Composteli”
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2006
ISBN 978-83-245-8769-8

czwartek, 25 maja 2017

Michał Olszewski - „Upał”

Doświadczony dziennikarz, zwany przez znajomych Fejem, żyje w nieustannym napięciu: czas nagli zawsze, ciągle trzeba wrzucać „newsy”, podkręcać atmosferę wokół wydarzeń, być 
na bieżąco w dzień i w nocy.
Życie Feja upływa na śledzeniu internetu, ''wiszeniu'' na telefonie, poganianiu współpracowników z redakcji gazety. Życie rodzinne jest tylko dodatkiem do całodobowej aktywności, czasem zdarzy się jeszcze jakiś przygodny seks z młodą dziewczyną...
Dni Feja, jeden podobny do drugiego, upływają 
w zawrotnym tempie.
Czy coś jest w stanie zatrzymać kołowrót zdarzeń?
Michał Olszewski bezlitośnie diagnozuje życie współczesnego społeczeństwa, w którym część osób goni za informacjami, a inni za wszelką cenę starają się „sprzedawać im newsy”. Obłąkańcze tempo życia niejednego może przyprawić o zadyszkę, zarówno tę dosłowną, kiedy tracimy oddech, jak również tę... mentalną. Upał panuje nie tylko na ulicach. Często, bardziej niebezpieczny i tragiczny w skutkach upał, panuje w naszych głowach...
MK 


Michał Olszewski - „Upał”
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2017
ISBN: 978-83-2404-571-6

poniedziałek, 22 maja 2017

Alejandro Palomas – "O matko!"

Rodzinne spotkania... Dla jednych czysta przyjemność, radość dzielonych ze sobą chwil. Czas na rozmowę i zatrzymanie się w pędzie codziennego życia.
Dla innych istny dopust boży: znowu trzeba będzie znosić kogoś, na spotkanie z kim wcale nie miało się ochoty. Znowu dojdzie do jakiejś kłótni...

Bohaterowie powieści Alejandro Palomasa są rodziną jakich wiele, choć myliłby się ten, 
kto nazwałby ich rodziną nudną.
Dwie siostry, skrajnie różne od siebie, Silvia – metodyczna, zawsze poukładana i Emma, ciągle bujająca w obłokach marzycielka. Ich brat, Fer, typ wrażliwca, który nie zawsze chce dać to po sobie poznać. Wujek Eduardo, wielbiciel kobiet, który wciąż jeszcze nie znalazł tej jedynej. 
No i oczywiście matka, Amalia, osoba z pozoru szalona, bo po śmierci męża wreszcie może żyć tak jak ona sama ma na to ochotę.
Kiedy wszyscy oni spotykają się w sylwestrowy wieczór przy wspólnym stole nie przypuszczają, że ta noc będzie przełomowa. I nie chodzi tutaj o zmianę roku w kalendarzu lecz o duże zmiany w życiu każdego z nich.

Niepozbawiona humoru, ale też chwilami skłaniająca do refleksji powieść obyczajowa 
z pewnością umili czas amatorom tego rodzaju literatury.
Polecam!
MK

 
Alejandro Palomas – "O matko!"
Grupa Wydawnicza Foksal, 2017
ISBN: 978-83-2804-350-3

czwartek, 18 maja 2017

Wiktor Jerofiejew – "Ciało"

Wszyscy wiemy mniej więcej czym jest tak zwana rosyjska dusza.... Ale czym jest ciało, 
a w szczególności ciało rosyjskie? Jerofiejew, jakby na przekór, skupia się właśnie na nim; opiewa, kpi, analizuje jego losy i przedstawia przeróżne perypetie! Ronald Reagan szukający odpowiedzi na frapujące go pytania czy pasażer samolotu, mający za bagaż jedynie część damskiej bielizny, to tylko niektórzy spośród barwnych bohaterów książki.
Jesteśmy istotami z krwi i kości i nie sposób uniknąć sytuacji by to ciało, choćby czasami, 
nie "rządziło" człowiekiem.
W niniejszym zbiorze opowiadań znajdziemy wątki humorystyczne, tragiczne, erotyczne oraz sceny, które czytelnikami nienawykłymi do książek autora słynnego "Życia z idiotą", mogą wręcz wstrząsnąć.

Opowiadania, jak zawsze u Jerofiejewa, napisane są "z zębem". Niepospolita wyobraźnia autora oraz pisarski kunszt gwarantują prawdziwą literacką ucztę.
Polecam!
MK

 
Wiktor Jerofiejew – "Ciało"
Spółdzielnia Wydawncza "Czytelnik"
ISBN: 978-83-07-03385-3

piątek, 12 maja 2017

Grzegorz Leszczyński - "Daję słowo! (wędrówki po języku i literaturze: dodaj do ulubionych)"

Jak przyznaje autor, wiele używanych współcześnie słów ma inne znaczenie niż potocznie uważamy. Często używamy ich 
w niewłaściwy sposób... 
W książce adresowanej głównie do dzieci 
i młodzieży znajdziemy około dwustu słów, 
które albo sprawiają nam kłopot 
z ich wymówieniem, albo znaczą coś innego niż nam się wydaje. Jaka jest różnica pomiędzy symbolem a alegorią? Czym właściwie jest hipoteza, a czym metafora? I czy musimy wykazać się erudycją by wyjaśnić komuś pojęcie kanonu? A może ktoś ma kompleksy z powodu swej ignorancji?
Autor każdą definicję danego słowa opatrzył przykładem użycia go w tekstach literackich. Ponadto dołączył wesołe limeryki. Tym sposobem publikacja dostarcza nie tylko wiedzy merytorycznej, ale jednocześnie bawi i jest świetną rozrywką zarówno dla młodych jak i dorosłych.
Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Polecam!
MK


Grzegorz Leszczyński - "Daję słowo! (wędrówki po języku i literaturze: dodaj do ulubionych)"

Wydawnictwo Agora, 2016
ISBN:978-83-9373-898-4

poniedziałek, 8 maja 2017

Jerzy Pilch - „Portret młodej wenecjanki”

Główna, choć niejedyna bohaterka tej powieści, była zadziwiająco podobna do dziewczyny z obrazu Durera zatytułowanego „Portret młodej wenecjanki”. Piękna, młoda, urocza i tajemnicza, 
a zarazem całkiem nieźle poznana i fascynująca. Lek na całe zło, sposób na walkę z samotnością, szansa ocalenia świeżości trochę „zużytego” już życia...
Czy Pilch pisze o historii sztuki czy o miłości? 
A może o sztuce miłości? A może o historii swojej sztuki miłości?
Pragnienie bliskości, kochliwość, dzieła wielkich mistrzów, z naciskiem na malarstwo i literaturę, 
to tylko niektóre z wątków tej niedużej acz bardzo esencjonalnej książki.
Autor z właściwą sobie swadą i szczyptą maskującego rozgoryczenie czarnego humoru, snuje opowieść o kobietach swego życia, codziennych (i niecodziennych) fascynacjach, lękach, obsesjach, marzeniach, rozczarowaniach.
Czasami bliżej”Portretowi młodej wenecjanki” do pamiętnika, rozprawy filozoficznej czy eseju aniżeli do typowej powieści. Nie przeszkadza to jednak w lekturze, a wręcz przeciwnie, ubogaca ją.
Niewielki rozmiar książki kusi by przeczytać ją za jednym zamachem. Z drugiej strony jednak warto „Portret...” przeczytać na spokojnie. Książka skłania do refleksji, bez względu na to w jakim wieku jest osoba oddająca się lekturze....
Polecam!
MK


 
Jerzy Pilch - „Portret młodej wenecjanki”
Wydawnictwo Literackie, 2017
ISBN: 978-83-0806-299-9

wtorek, 2 maja 2017

Blake Crouch – "Mroczna materia"

Kiedy Jason Dessen wychodzi na chwilę z domu by spotkac się w barze z kolegą, nie przypuszcza, że ten wieczór, to ostatnia okazja by widzieć swą żonę i syna w ''normalnym'' życiu.

Kilkadziesiąt minut później nic normalne niestety już nie jest. Po opuszczeniu ulubionego baru, Jason zostaje napadnięty przez tajemniczego osobnika, zawleczony do opuszczonej rudery 
i nafaszerowany narkotykami.
Przebudzenie nie jest łatwe, a następujący po nim ciąg zdarzeń napawa przerażeniem.

Blake Crouch napisał książkę niesamowitą. 
Z jednej strony jest to typowa literatura science-fiction. Z drugiej piękna opowieść o miłości. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że momentami historia porusza wręcz zagadnienia natury filozoficznej. Powieść jest wielowymiarowa, wraz 
z każdą przeczytaną stronę zadajemy sobie pytanie czy wszystko jest jedynie literacką fikcją czy może czymś na kształt przypowieści o tym, co jest i tym, co mogłoby być, gdyby bohater postąpił tak czy inaczej...
Gdzie zaczyna się i kończy tożsamość człowieka? Jak wpływ na nasze życie i życie innych osób mają dokonywane przez nas wybory?
Te i wiele innych pytań stawia sobie główny bohater, a czytelnik wraz z nim zastanawia się, na ile ludzka egzystencja jest dziełem przypadku, a na ile efektem jakiejś matematycznej prawidłowości.



"Mroczną materię" czyta się znakomicie. Lektura jest zajmująca, a naukowy żargon nie przytłacza, gdyż pojawia się tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne. Nawet osoby nie mające pojęcia o zasadach mechaniki kwantowej bez trudu "przebrną'' przez lekturę powieści. Właściwie określenie "przebrną' jest tu trochę nie na miejscu, bo chyba każdy, kto rozpocznie książkę, da się wciągnąć bez reszty i nie odłoży jej, dopóki nie skończy.

MK

 
Blake Crouch – "Mroczna materia"

Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2016

ISBN: 978-83-6552-178-1