czwartek, 17 sierpnia 2017

Krzysztof Czarnota – "Czarodzieje koni"

Jazda konna może osiągać wymiar nieomal mistyczny. Osoby jeżdżące konno z pewnością rozumieją, co mam na myśli... Porozumienie zwierzęcia i jeźdźca, szacunek oraz wzajemne zaufanie i możliwość jasnej komunikacji to podstawy, bez których trudno byłoby czerpać przyjemność z jazdy. Dzisiaj, kiedy konno jeździ się rekreacyjnie, niektórzy nie przywiązują 
do tego zbytniej wagi (zresztą ze szkodą zarówno dla siebie jak i koni), ale dawniej, kiedy koń mógł na przykład uratować człowieka podczas bitewnej zawieruchy, współpraca obydwu stron była niezmiernie istotna.
Tytułowi czarodzieje koni byli ludźmi często bardzo prostymi, ale nie zwyczajnymi. 
W czasem niewytłumaczalny sposób potrafili nie tylko nawiązać z koniem więź, ale również pomóc mu pokonać lęki przed niebezpieczeństwem czy wyleczyć traumy 
z przeszłości, spowodowane czyimś nieumiejętnym podejściem do tych wspaniałych zwierząt.

Krzysztof Czarnota na kartach swej książki snuje opowieść o czasach, ludziach i miejscach należących do bardziej lub mniej odległej przeszłości. Juliusz Dzieduszycki, Emir Wacław Rzewuski, Julisz Kossak to tylko niektóre spośród znakomitości tworzących historię dawnej Rzeczpospolitej i historię... koni na naszych ziemiach.
Czasem odnosi się wrażenie, że konie stają się tylko pretekstem do snucia rozważań 
o Kresach, naszym raju utraconym, zmiennych kolejach ludzkiego losu czy fascynacjach, marzeniach i rozczarowaniach, jakie nieuchronnie zsyła los, bez względu na epokę, w której przyszło nam żyć...
Jeżeli dodamy do tego zagadkę dotyczącą pewnego kozackiego atamana, otrzymujemy powieść wręcz wyśmienitą.

"Czarodziejów..." polecam nie tylko wielbicielom koni! Naprawdę znakomita lektura.
MK

 
Krzysztof Czarnota – "Czarodzieje koni"
Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2017
ISBN: 978-83-6567-677-1


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz