Każdy
z nas od czasu do czasu musi stawić się
w jakimś urzędzie. Z
reguły wizyty te niezbyt dobrze nam się kojarzą, bo a to przepisy
są dla nas mało zrozumiałe, a to urzędniczka niezbyt uprzejma...
Powszechnie
obowiązującym hasłem wygłaszanym przez urzędnika do petenta jest
„Nie da się.” - chyba wszystkim nam udało się je usłyszeć,
choćby raz.
Bohaterka
książki jest typową reprezentantką niezbyt lubianego „gatunku”
pracowników administracji publicznej, czyli tytułową „biurwą”.
Dwoi
się i troi by utrzymać (już i tak niepełną) rodzinę. Na co
dzień zmaga się z biurowymi plotkami, niehumorem szefa czy
nieprzewidzianymi okolicznościami, które mogłyby narazić na
szwank wizerunek Urzędu Gminy oraz autorytet burmistrza.
Sylwia
Kubryńska kreśli doskonały portret współczesnej pracownicy
biura, osoby zazwyczaj niezbyt docenianej, słabo wynagradzanej i
obarczonej często wyolbrzymionymi, krzywdzącymi wyobrażeniami
odnośnie jej zaangażowania w pracę czy stosunek
do „petentów”.
„Biurwa”
bawi, chwilami skłania też do refleksji. Polecam tę książkę
wszystkim,
a w szczególności osobom, które często chodzą do
urzędów wszelakich by załatwić ważne sprawy. Może spojrzycie
Państwo nieco życzliwszym okiem, na pracujące tam panie. Wszak
„biurwa” często nie ma wcale tak lekko...
MK
Sylwia
Kubryńska - „Biurwa”
Wydawnictwo
Poznańskie, 2016
ISBN:
978-83-7976-480-8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz