Heroiczny
czas odbudowy Warszawy ze zgliszczy wojennych rozpoczynał się w
warunkach frontowych. Szefem Biura Odbudowy Stolicy został mianowany
Józef Sigalin, bohater uhonorowanej Nagrodą Literacką
m.st.Warszawy książki Andrzeja Skalimowskiego. Sigalin był jednym
z pierwszych polskich oficerów, którzy
z Armią
Berlinga wrócili w 1944 roku do Polski.
A Polska wtedy
zaczynała się w Lublinie. Przybyszom ze wschodu towarzyszyła
nadzieja na to, że wreszcie przydadzą się Polsce. Dogorywające
powstanie w Warszawie obserwowali z praskiego brzegu. Niebawem
w
kierownictwie partii zapadła decyzja
o odbudowie miasta. Jak na
ówczesne warunki był to pomysł szalony, bo w jego
lewobrzeżnej części zostały zaledwie cztery kościoły, a z
prawie tysiąca wszystkich zabytkowych budowli ocalało ich nieco
ponad sześćdziesiąt. Mimo obowiązujących już wtedy
socrealistycznych wzorców architektonicznych, Sigalin podjął
decyzję o wiernym odtworzeniu serca przedwojennej Warszawy. To
dzięki niemu Stare Miasto, zrekonstruowany Nowy Świat, kamienice
Krakowskiego Przedmieścia, Senatorska, Miodowa czy Długa cieszą
oczy i są przedmiotem dumy każdego warszawiaka.
W czasach stalinowskich o wszystkim decydowały
„najwyższe czynniki partyjne’. Przyjęliśmy prezent ofiarowany
przez „radzieckich przyjaciół”
w postaci Pałacu Kultury
i Nauki im.Józefa Stalina, a biuro polityczne PZPR powołało
naczelnego architekta Warszawy. Został nim, rzecz jasna, Józef
Sigalin, który wszystkie partyjne dyrektywy i rozkazy
wykonywał z należytą starannością. Powstała wtedy trasa W-Z,
Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa, Mariensztat, Muranów
i
wiele innych łatwych dziś do rozpoznania budów socrealizmu.
A że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, niezniszczalny do tej
pory autokrata zaczyna mieć kłopoty. Kult Stalina wygasa, czasy się
zmieniają. Sigalin prowadzi jeszcze budowę Trasy Łazienkowskiej,
ale władze już jednak nie pozwalają mu jej dokończyć. Mimo że
to dzięki niemu stolica nabrała wielkomiejskiego charakteru,
wypisano go z naszej zbiorowej pamięci. Kojarzą go tylko nieliczni,
żyjący jeszcze anonimowi bohaterowie odbudowy. Ale i oni, nie
wiedzieć czemu, niechętnie wspominają tamte szalone lata. W
Warszawie nie ma ulicy Józefa Sigalina. No cóż, był
przecież komunistą. Andrzej Skalimowski stara się wszechstronnie
opisać złożoną postać swego bohatera, a także zrozumieć
niełatwe wybory ideowe całego jego pokolenia. Książkę,
zaopatrzoną
w solidnie podany historyczny materiał dowodowy, czyta
się z zainteresowaniem, tym bardziej, że dotyczy przecież naszego
ukochanego miasta.
Joanna
Mackiewicz
Andrzej
Skalimowski - „Sigalin. Towarzysz odbudowy”
Wydawnictwo
Wołowiec 2018
ISBN:
978-83-8049-779-5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz