Gdzieś
w strefie polarnej mieści się Instytut Północny. Miejsce to jest
odosobnione, a nadzór nad nim sprawuje zaledwie kilka osób. Głównie
przeprowadzają prace porządkowe czy kontrolne, bo działalność
naukową jakiś czas temu zawieszono. Cisza, spokój i ekstremalny
chłód. Wydawać by się mogło, że codzienna rutyna sprowadzi na
wszystkich poczucie ogólnego znudzenia. Nic bardziej mylnego: od
dnia, kiedy pracownicy Instytutu dostrzegają coś w śniegu, nie
mogą zaznać spokoju. Z jednej strony ta rzecz ich przyciąga i
intryguje,
z drugiej zaś – niepokoi. Z uwagi na wielkie mrozy nie
zaleca się opuszczać budynku, a tym bardziej oddalać od niego.
Tymczasem „to coś
w śniegu” nie daje o sobie zapomnieć.
Bohaterowie będą musieli się zmierzyć z figlami własnego umysłu,
z lękami, z bliżej nieokreślonymi przeczuciami co do psychicznej
kondycji własnej i innych...
Nie brakuje w opowieści Seana Adamsa humoru, ironii i groteski.
Książka nie jest zbyt obszerna, można ją przeczytać stosunkowo szybko. To jednak taki rodzaj narracji, gdzie każde zdanie można smakować i delektować się nim.Czytając z uwagą zauważymy, źe niekiedy surrealistyczny klimat całości nie tylko śmieszy i bawi, ale skłania do szerszej refleksji nad tym, jacy jesteśmy i jakie reguły rządzą naszą rzeczywistością.
Nietypowa fabuła, świetny warsztat prozatorski. Polecam.
MK
Sean
Adams - „To coś w śniegu”
Wydawnictwo
HarperCollins Polska, 2024
ISBN:
978-83-2769-203-0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz