poniedziałek, 28 czerwca 2021

"Zabić drozda" - recenzja konkursowa Natalii Wyszogrodzkiej

 Zabić Drozda, czyli o nienawiści oczami dziecka

 

Kilka dni temu miałam okazję zetknąć się 
z wydaną w 1960 roku powieścią obyczajową amerykańskiej pisarki  Harper Lee, pod tytułem Zabić drozda. Zaciekawiona opisem książki, postanowiłam po nią sięgnąć.

Nienawiść, uprzedzenie i hipokryzja, w dodatku opisane z punktu widzenia dziecka. Gdy pierwszy raz dowiedziałam się o tej książce, 
nie byłam pewna co o niej myśleć. Postanowiłam jednak zaryzykować
i ją przeczytać oraz samodzielnie dokonać oceny jej wartości.

Problematyka podjęta w utworze porusza niezwykle ważne ogólnoludzkie tematy, które moim zdaniem warto zgłębiać. To zapewne jest jeden z powodów, dla których lektura ta już na samym początku intryguje i zmusza 
do krytycznego zastanowienia się 
nad rzeczywistością.

„Nigdy tak naprawdę nie rozumiesz człowieka, dopóki nie rozważysz rzeczy z jego punktu widzenia… dopóki nie wejdziesz w jego skórę i nie pożyjesz 
w niej”
                Opowieść przekazuje nam młoda, lecz bardzo inteligenta Jean Louise, zwana Skautem. Akcja rozgrywa się w latach trzydziestych XX. wieku w Maycomb, na południu USA. Jest to małe, stare, i jak zauważa sama narratorka, leniwe miasteczko. Dni tam płyną wolno i nigdy nie dzieje się  nic nadzwyczajnego. Biali ludzie bez większych zmartwień chodzą do pracy, podczas gdy czarnoskórzy są spychani na margines społeczeństwa. Jest to dla mieszkańców naturalny stan rzeczy, którego nikt nie kwestionuje. Spokojny rytm życia miejscowości zostaje zakłócony, gdy prawnik, Atticus Finch, ojciec głównej bohaterki, podejmuje się obrony czarnoskórego Toma Robbinsona, oskarżonego o zgwałcenie białej dziewczyny. Dowody przeciwko niemu są niemal absurdalne i łatwo podważalne. Dlaczego więc z pozoru prosta sprawa sądowa odbija się tak ogromnym echem w całej okolicy?

Czytając tę powieść najbardziej urzekł mnie fakt,  że jest napisana z perspektywy dziecka. Dziecka, które, chociaż nie wszystko rozumie, zauważa więcej niż przeciętny dorosły.
Dziecka, które nie może pojąć wszechobecnej nienawiści.

„Myślę, że jest tylko jeden rodzaj ludzi. Ludzie."
            Zabić drozda to poruszająca opowieść odwołująca się do wartości, które są w życiu najważniejsze: miłości, dobroci oraz współczucia, bez względu na kolor skóry, religię czy też inne różnice. Pokazuje nam również jak bardzo ludzie boją się inności. Problem ten zdecydowanie jest problemem uniwersalnym. Dzisiaj również borykamy się 
z dyskryminacją, brakiem tolerancji, nienawiścią i wrogim nastawieniem do osób, które się od nas różnią, chociaż od opisanych w lekturze wydarzeń minęło niemal sto lat.

Książka rok po wydaniu otrzymała Nagrodę Pulitzera, a w 1962 roku doczekała się ekranizacji uhonorowanej Oscarem. Uważam, że to najlepiej świadczy o  tym, że dzieło Lee Harper można zaliczyć do grona książek wybitnych. Gdyby jednak dwie światowe nagrody nie wystarczyły, dodam coś od siebie. Lektura Zabić Drozda bardzo mnie poruszyła. Ukazuje dziecięcy świat, w zetknięciu z brutalnością i grą pozorów tego prawdziwego, dorosłego, który otwiera się przed nami, kiedy osiągamy odpowiedni wiek, aby zrozumieć rządzące w nim zasady. Nauczyła mnie, że warto chronić wartości, które się wyznaje, ponieważ to one  unaoczniają to, kim naprawdę jesteśmy.

 
Harper Lee – „Zabić drozda”, 2015
Wydawnictwo Rebis
ISBN:  978-83-7818-792-9

Recenzja zajęła 2 miejsce w kategorii wiekowej  13 - 17 lat.                                                              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz