Z bardzo wielu książek jakie
dotychczas przeczytałam, postanowiłam napisać recenzję właśnie
tej historii. Dlaczego to zrobiłam? Myślę, że dlatego, że
jestem Fangirl.
„Fangirl” autorki Rainbow Rowell to
opowieść
o przyjaźni i o trudnej sztuce dojrzewania.
To opowieść
o ludziach, którzy kochają książki tak bardzo, że stają się
one ich całym światem.
Powieść przedstawia historię dwóch
bliźniaczek – Wren i Cath, które są do siebie bardzo podobne,
ale tylko z wyglądu. Wren to szalona imprezowiczka, która chce
spróbować w swoim życiu wszystkiego, lubi randkować i poznawać
nowych przyjaciół. Natomiast Cath to jej zupełne przeciwieństwo.
Dziewczyna woli spędzać czas samotnie, pisząc fanfiction o Simonie
Snowie – nastoletnim czarowniku, którego można porównać do
Harry'ego Pottera. Co najważniejsze – jej fanfik ma rzeszę
fanów, którzy
z niecierpliwością wyczekują nowych rozdziałów –
„Rób swoje, Simonie”. Mimo sporych różnic między siostrami,
dziewczyny są wręcz nierozłączne. Do czasu…
Wszystko zmienia
się, gdy trafiają do collegu. Wren, chce korzystać z życia
studentki
i odseparowuje się od siostry. Cath nie jest szczęśliwa
(wręcz rozpacza) , kiedy okazuje się, że bliźniaczki nie będą
razem mieszkać w akademiku. O ile w fikcyjnym świecie Cath czuje
się doskonale, o tyle w tym prawdziwym, nie daje sobie rady. Na
swojej drodze dziewczyna spotyka – rudowłosą Regan i wiecznie
uśmiechniętego Leviego. Dzięki tym młodym ludziom, Cath się
zmienia (może nie jakoś znacząco), ale z pewnością dziewczyna
otwiera się na ludzi. Cała ta historia pisana jest lekko i
przyjemnie, może właśnie dlatego tak bardzo ją polubiłam. Warto
również wspomnieć o okładce, która wręcz zachęca do lektury.
Przez całą historię z opowieścią,
przeplatały się krótkie fragmenty książki o Simonie Snowie,
które osobiście bardzo przypadły mi do gustu. Nie mogę jednak
powiedzieć samych dobrych rzeczy o „Fangirl”. Zakończenie tej
książki bardzo mnie rozczarowało. Zastanawiałam się, czy ktoś
z mojego egzemplarza nie wyrwał paru stron. Niestety nie.
Spodziewałam się na koniec jakiejś „bomby”. Sądziłam, że
czymś mnie „Fangirl” zaskoczy. I rzeczywiście – zaskoczyła,
ale nie tak jakbym tego oczekiwała. Po prostu miałam ochotę na
więcej, ale tego nie otrzymałam. Byłam nienasycona. Emocje jakie
wzbudzała we mnie książka, to przede wszystkim radość, bo
zabawnych scen było dość sporo.
"-
Przeczytaj mi swoje tajne sprośne opowieści fanowskie.
- Nie są sprośne.
- Trudno, i tak mi przeczytaj."
- Nie są sprośne.
- Trudno, i tak mi przeczytaj."
"-
Czytałeś książki z serii?
- Widziałem filmy.
Cath tak mocno wywróciła oczami, że aż ją zabolało."
- Widziałem filmy.
Cath tak mocno wywróciła oczami, że aż ją zabolało."
Uważam jednak,
że nie każdy tę książkę zrozumie i polubi, ale warto przyznać,
że pokochało ją milion Fangirl.
że pokochało ją milion Fangirl.
Kim
jest Fangirl? Jeśli nią jesteś, to wiesz. Jeśli nią nie jesteś,
nie zrozumiesz.
W książce
znajdują się również cytaty, które wręcz mnie urzekły i z
pewnością inni fani tej książki również roztapiają się przy
nich jak masło.
"-
Po co piszemy? – powtórzyła profesor Piper.
Cath spojrzała na swój notatnik.
„Żeby zniknąć”."
Cath spojrzała na swój notatnik.
„Żeby zniknąć”."
"-
Nic mi nie jest. Wróciłem do gry.
- Co jest tą grą?
- Życie."
- Co jest tą grą?
- Życie."
Podsumowując,
jest to lekka i bardzo przyjemna powieść młodzieżowa o nietypowej
fabule. Może inni też ją polubią.
Rainbow Rowell - "Fangirl"
Wydawnictwo Otwarte, 2015
ISBN: 978-83-7515-353-8
Recenzja wpłynęła na konkurs "Wszystkie książki mówią"
(kategoria pow. 13 lat)
(kategoria pow. 13 lat)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz