Inne formy
Przedmiotem
niniejszej recenzji jest powieść Jacka Dukaja
Inne pieśni (Wydawnictwo
Literackie, 2003). Przyjrzyjmy się bliżej historii umiejscowionej w
zachwycającej przestrzeni, przeanalizujmy najważniejsze elementy świata
przedstawionego, postarajmy się umiejscowić książkę w dorobku autora oraz całej
polskiej literatury współczesnej.
Jest to
powieść science-fiction, i jego akcja rozgrywa się w alternatywnej
rzeczywistości… choć już samo takie stwierdzenie jest uproszczeniem. Akcja
rozgrywa się w świecie, w którym panują zupełnie inne prawa fizyki – bliskie
ideom Arystotelesa. W skrócie: świat nie jest zbudowany z atomów, tylko każdy
byt składa się z materii i formy, która to forma definiuje kształt materii. Ludzie
o silniejszej formie dominują nad tymi
o słabszej formie poprzez anthos
(aura oddziałująca na keros, czyli otoczenie), na czele całych państw
lub imperiów stoją kratistosi (władcy) o formie tak potężnej, że
wpływają na swoich mieszkańców, na ich zachowania, sympatie mody, itp. Świat przedstawiony
odpowiada z grubsza znanemu nam zarysowi kontynentów i oceanów na Ziemi,
lecz nazwy są zupełnie inne, i trzeba się ich domyślić (np. Herdon to
Ameryka), część akcji rozgrywa się też na Księżycu
i w kosmosie.
W takiej to
rzeczywistości poznajemy historię byłego strategosa (generała), a
obecnie kupca Hieronima Berbeleka, który po traumatycznych doświadczeniach
wojennych sprzed wielu lat próbuje ciągle naprawić swoją Formę. Dostaje on
możliwość uczestnictwa w ekspedycji naukowej do serca afrykańskiej dżungli,
gdzie zaobserwowano niepokojące zjawisko Skoliodoi, czyli „skrzywienia”
wszelkich form, powodujących że wszystkie byty płynnie zmieniały kształt
i
cechy zewnętrzne. Okazuje się że to nowy, zupełnie nieznany przeciwnik,
z
którym Berbelek podejmuje się stoczyć wojnę.
Wydaje się
to zagmatwane, prawda? Bo jest! Jest to jedna z trudniejszych książek, które
zdarzyło mi się przeczytać, i zarazem jedna z najbardziej wartościowych,
najbardziej rozwijających pozycji literackich, które znam. Oprócz stworzenia z
detalami zupełnie unikalnego uniwersum, autor proponuje nam również: ciekawą
fabułę (element fantasy), niebagatelne dylematy moralne na poziomie traktatu
filozoficznego oraz bardzo dopracowane dialogi między bohaterami. Dialogi na
wysokim poziomie pojawiają się we wszystkich tekstach Dukaja, widać, że
przykłada on dużą wagę do języka bohaterów swoich powieści, są one
spersonalizowane, zniuansowane i czyta się je z dużą przyjemnością.
I jeszcze
słówko o bohaterach: autor nie starał się ich przedstawiać w sposób wyrazisty,
lecz szeroko opisał ich odczucia, emocje, historię, przez co postaci są złożone
i skomplikowane.
I to
wszystko składa się ogółem na najmocniejszą stronę powieści: FORMĘ. Sama treść,
jakkolwiek bardzo interesująca, wydaje się schodzić na drugi plan, ustępując
monumentalnym opisom, wystylizowanym dialogom, „klimatowi”, sposobowi
przedstawienia świata przy użyciu rozmaitych form stylistycznych (np.
onomatopeje). Czytelnik poznaje powieść rozdział po rozdziale, i wie, że każdy
następny oprócz rozwoju fabuły przyniesie literacką ucztę. Za to cenię Dukaja najbardziej.
Dał się poznać jako literat przykładający szczególną wagę do dopracowania
formy, przez co z wielu jego opowiadań bądź powieści które czytałem w
przeszłości zapamiętałem ją bardziej niż samą fabułę.
Niestety,
nie jest to książka dla wszystkich. Wymaga ona od czytelnika dużo cierpliwości
i skupienia, gdyż autor wcale nie podaje na tacy wyjaśnienia wszystkich
niejasnych określeń. Trzeba do wszystkiego dojść samemu. Nie ma niczego w
rodzaju „słowniczka”, który przybliżyłby czytelnikowi nieznane słówka, i… w
sumie bardzo dobrze że nie ma, bo już po pierwszych kilku rozdziałach prawie
wszystko będzie jasne. Można oczywiście poszukiwać „tłumaczeń” na forach
internetowych, ale zdecydowanie odradzam, gdyż koniec końców odbierze to radość
z czytania. Nadmienię, że przydatna jest podstawowa znajomość greki, łatwiej
nam wtedy domyślić się, że teknites to lekarz, esthlos – zwrot
grzecznościowy, a doulosi – niewolnicy.
Choć nie
jest to nowość wydawnicza – to zdecydowanie warto przeczytać. Ja sam jestem
pewien, że jeszcze do niej wrócę. Książka ta jest potwierdzeniem tezy, iż
gatunki fantasy oraz science-fiction, oraz dzieła z elementami, lub
z pogranicza tych gatunków, wniosły do polskiej literatury bardzo dużo
(Warto przecież pamiętać nie tylko o pomnikowym Stanisławie Lemie, ale też
o tym,
że np. Olga Tokarczuk też eksperymentuje z tymi gatunkami w swojej
twórczości), a sam Jacek Dukaj zajmuje w niej poczesne miejsce.
Jacek Dukaj - "Inne pieśni"
Wydawnictwo Literackie, 2008,
ISBN: 978-83 -0804-226-7
Recenzja otrzymała Wyróżnienie w kategorii wiekowej powyżej 18 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz