Druga
wojna światowa oczami śmierci
„Złodziejka
Książek” to debiutancka powieść australijsko-niemieckiego
pisarza-Marcusa Zusaka, która przedstawia tragedię drugiej wojny
światowej. Pisząc ją, autor podjął się wielkiego wyzwania,
ponieważ lektura obejmuje trudną tematykę wojny. Jednak to nie
wszystko - kierowana jest do dzieci
i młodzieży, co jeszcze
bardziej potęguje jej problematykę. W Polsce książka została
wydana
w 2008 roku, otrzymała trzy nagrody literackie,
a w 2004 roku
utrzymywała się przez ponad rok
na liście bestsellerów „New
York Times’a”.
Marcus
Zusak napisał „Złodziejkę Książek”
w bardzo nowatorski
sposób. Mianowicie historię nastoletniej Liesel poznajemy z
perspektywy śmierci. „Drobna uwaga: na pewno umrzecie”- tymi
słowami narrator zaczyna opowieść. Jednak
w lekturze śmierć nie
jest postacią typową, opartą na stereotypach „W głębi mego
czarno bijącego serca wiem. Byłby szczęśliwy, na pewno. Widzicie?
Nawet śmierć ma serce”, tak sam o sobie mówi podmiot liryczny.
Posiada on uczucia: jest przyjacielski, wesoły, życzliwy i
sympatyczny, a świat widzi tylko trochę inaczej niż wszyscy:
„Najpierw kolory. Potem ludzie. Tak to widzę. A przynajmniej
próbuję”. Paradoksalnie wzbudził moją sympatię. Często
podczas jego smutnych wywodów na temat jego już tak długiej
egzystencji na świecie, miałam ochotę wskoczyć do środka książki
i natychmiast poprawić mu humor. Pomimo tego, że jest on stworzony
z krwi i kości, nikt nie jest w stanie go zobaczyć.
Dziewięcioletnią
Liesel, tytułową złodziejkę książek, poznajemy w przeddzień
wybuchu drugiej wojny światowej. Matka dziewczynki, w obliczu
niebezpieczeństwa, zdecydowała się oddać ją i jej młodszego
brata Wernera do rodziny zastępczej. Podróżowali do miasteczka
Molching, które znajduje się za przedmieściami Monachium. Niestety
sześcioletni chłopiec nie przeżył długiej trasy pociągiem.
Został pochowany w zamarzniętej ziemi, obok stacji kolejowej, przez
dwóch grabarzy. To właśnie dzięki jednemu z nich,
czternastoletniemu chłopcu, Liesel zdobyła swoją pierwszą
książkę. A był to „Podręcznik Grabarza-dwanaście kroków do
sukcesu w kopaniu grobów”.
Gdy
razem z dziewczynką docieramy na Himmelstrasse poznajemy jej papę i
mamę - Hansa i Rosę Hubermanów. Są to jedne z wielu niesamowicie
dobrze wykreowanych postaci w tej lekturze. Nie sądzę, aby
ktokolwiek znalazł w "Złodziejce Książek" jakiegoś
niedopracowanego bohatera. Każdy z osobna ma swoją niesamowitą
oraz oryginalną historię. Osobiście niezwykle do gustu przypadł
mi Max - bohater, którego poznajemy
z czasem rozwijania się fabuły.
Ucieka on przed Hitlerem do rodziny Hubermanów, przekraczając próg
ich domu z pytaniem:
„Hans
Huberman?” i symbolicznym zdaniem: „Czy ciągle gra pan na
akordeonie?”.
„Złodziejka
Książek” to niesamowita powieść, która przedstawia wydarzenia,
jakie się działy podczas drugiej wojny światowej. Ukazuje
faszystowską propagandę, nazizm oraz Holokaust. W momencie, gdy
zaczyna się czytać pierwsze zdanie, na pierwszej stronie, już nie
da się od niej oderwać. Styl w jakim pisze Markus Zusak i operacje
jakie wykonał pisząc tę książkę są nie do opisania, ogromnie
przypadły mi do gustu. Między innymi to, jak wiele wydarzeń jest
poprzedzanych komentarzem, który znajduje się kilka lub nawet
kilkanaście rozdziałów wstecz. Bo przecież śmierć nas nie
zaskakuje, wiemy, że to nastąpi, więc naturalnie odbiorca
zazwyczaj zostaje poinformowany o wiele wcześniej o śmierci
bohatera niż to następuje. Nie wiemy tylko w jaki sposób się to
wydarzyło.
Niesamowite
jest, że chociaż wiedziałam, iż dana postać rozstanie się z
życiem, kiedy to następowało, łzy lały się strumieniami.
Umiejętności pisarskie Marcusa Zusaka są wielkie. Po przeczytaniu
„Złodziejki Książek” sięgnęłam po jeszcze kilka pozycji
tego autora i każdą
z nich mogę polecić z czystym sumieniem.
Czytelnik
śmieje się przez łzy, przynajmniej ja osobiście tego
doświadczyłam. Myślę, że jest po prostu niemożliwe to, iż ktoś
mógłby przebrnąć przez „Złodziejkę Książek” niewzruszony.
Narrator bardzo płynnie przeprowadza nas przez historię Liesel i
jej bliskich, używa także bardzo dużo metafor, lecz zawsze w
pewnym momencie sprowadza nas na ziemię. Moim zdaniem język, jakim
posługuje się autor wręcz idealnie pasuje do postaci śmierci.
Na
przekór tego, iż główny temat w „Złodziejce Książek” to
wojna, a jej narratorem jest śmierć, ta powieść absolutnie nie
jest smętna czy melancholijna. Najzwyczajniej w świecie jest
prawdziwa. Jest to książka o życiu, przyjaźni, miłości,
rodzinie oraz o ludziach. Opowiada o tym jak ludzie są nastawieni
względem siebie. Dzięki temu, iż śmierć jest narratorem możemy
zobaczyć nasze zachowanie jako grupy z innej perspektywy.
Bez
dwóch zdań „Złodziejka Książek” jest pozycją, która, gdy
się ją czyta, zmusza do myślenia, trzyma za rękę aż do
ostatniej strony i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Po przeczytaniu
tej książki wydarzenia z niej wciąż były żywe w mojej głowie.
W wyobraźni na nowo odtwarzałam najpiękniejsze, najsmutniejsze czy
najzabawniejsze sceny. Złapie za serce nawet największego
twardziela. Osobiście związałam się chyba z każdym bohaterem
i
naprawdę trudno było mi się z nimi rozstać. Moim zdaniem
„Złodziejkę Książek” mogą przeczytać wszyscy, nie tylko
młodzież. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. A jeżeli ciągle
zastanawiacie się nad kupnem „Złodziejki Książek”, musicie mi
po prostu uwierzyć na słowo, iż nie będziecie żałować
przeczytania tej lektury, ponieważ przeżyjecie niesamowitą
przygodę, prowadzoną przez śmierć, razem z Liesel, Rudym, Hansem,
Rosą oraz Maxem.
Recenzja
zdobyła 1 nagrodę w konkursie "Wszystkie książki mówią"
w kategorii powyżej 13 lat.
w kategorii powyżej 13 lat.
Markus
Zusak - „Złodziejka książek”
Wydawnictwo
Nasza Księgarnia 2008
ISBN:
978-83-10-11358-0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz